Radosław Sikorski co jakiś czas jest bohaterem głośnej wpadki lub afery. Ostatnio „NRC”, holenderski dziennik, przekazał wiadomość o 100 tysiącach dolarów, jakie wpłynęły na konto europosła PO za doradztwo przy konferencji Sir Bani Yas. Jak podaje „NRC”, konferencja powstała ponad 10 lat temu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich jako sposób prowadzenia dyplomacji metodą „miękkiej siły”. Teraz sprawę ma zbadać Centralne Biuro Antykorupcyjne. Sam zainteresowany postanowił wytłumaczyć w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. - Jest zasadnicza różnica między potajemnym braniem gotówki w plastikowych torbach a uczciwie zadeklarowanym i opodatkowanym doradzaniem przy konferencji prasowej. Oświadczenia majątkowe są po to, by politycy deklarowali zewnętrzne zarobki i można było kontrolować ewentualne zarobki niejawne – stwierdził Radosław Sikorski. Choć niektórym przytyk do brania pieniędzy w reklamówkach może się kojarzyć z aferą z udziałem syna lider PO Donalda Tuska, polityk nawiązywał do afery korupcyjnej w Parlamencie Europejskim. Jak widać, kłopoty lubią się trzymać Radosława Sikorskiego…
Mówi o torbach z gotówką
Sikorski się tłumaczy z przelewów z Azji! Przytyk do Tuska?
2023-02-13
12:10
Europoseł PO Radosław Sikorski stał się ostatnio bohaterem głośnej afery, nagłośnionej przez zagraniczne media. Według nich, polityk miał otrzymywać pieniądze ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Już raz zabrał głos w tej sprawie, a teraz tłumaczy się po raz kolejny. Czyżby chciał dopiec liderowi PO Donaldowi Tuskowi?
M.KOBOSKO: SPRAWA SIKORSKIEGO JEST PROBLEMEM DLA PLATFORMY