Gowin zeznawał przed komisją śledczą
Sejmowa komisja śledcza bada sprawę tzw. kopertowych wyborów prezydenckich z 2020 roku. Do tych wyborów nie doszło, ale niepotrzebnie wydano 70 mln zł. Wczoraj przesłuchiwano Jarosława Gowina, byłego wicepremiera i lidera Porozumienia, które było koalicjantem w rządzie PiS. Według jego zeznań, prezes PiS, który w okresie przygotowań do wyborów w 2020 r. nie był jeszcze wicepremierem, domagał się przeprowadzenia wyborów kopertowych – Będziemy chcieli wezwać Kaczyńskiego przed komisję, aby skonfrontować go z Gowinem – powiedział nam jeden z członków komisji śledczej.
– O pomyśle przeprowadzenia wyborów kopertowych dowiedziałem się od Adama Bielana (50 l.), który przedstawił to jako swoją propozycję, inspirowaną wyborami, które odbyły się w Bawarii (…). Jarosław Kaczyński przychylił się do tej propozycji – oznajmił świadek.
Wielkie emocje na starcie komisji ds. wyborów kopertowych. Czarnek: Gowin się kompromituje!
Ktoś zbierał haki na wicepremiera
Partia Gowina proponowała przesunięcie wyborów o dwa lata i przedłużenia kadencji prezydenta Dudy. Według świadka, członkowie rządu zdawali sobie sprawę, że aby przygotować wybory kopertowe w ciągu kilku tygodni „konieczne było naruszenie szeregu ustaw, co przeczyłoby zasadzie działania w granicach prawa”. – Było wiele rozmów z Jarosławem Kaczyńskim i Mateuszem Morawieckim (56 l.), którzy przekonywali mnie do zmiany stanowiska. Poinformowano mnie, że podejmowane są działania do znalezienia haków, które skłonią mnie do tego. Chodziło o kontrole podległego mi NCBiR oraz sprawdzanie interesów mojego syna. (…) Minister Zbigniew Ziobro (54 l.) powiedział, że naciskano na niego, żeby wykorzystać przeciwko mnie prokuraturę, ale odmówił – oznajmił Jarosław Gowin.
Przesłuchanie Gowina przez komisję będzie kontynuowane 10 stycznia o godz. 10.