Dodatki tylko dla gorzej sytuowanych
Trwają prace nad ustawa, która wprowadzi tzw. czternastkę na stałe. Zgodnie z projektem przyjętym przez Sejm, dodatek w wysokości emerytury minimalnej, w całości dostawać będą tylko osoby z emeryturą do 2900 zł brutto. Posłowie PO postulowali likwidację tego kryterium - bezskutecznie. Teraz ustawa jest w Senacie. Czy należy znieść kryterium dochodowe? - To wymaga szerszej dyskusji. Mój ojciec jest emerytowanym posłem do Parlamentu Europejskiego i dostaje emeryturę wyższą od polskich świadczeń. Ludzie tacy jak on, nie powinni dostawać dodatków – mówi senator Jan Filip Libicki.
ZUS oficjalnie: Rośnie liczba wysokich emerytur powyżej 7 tys. zł. Co Ty na to
2600 zł na rękę to aż tak wysoka emerytura?
Innego zdania są emeryci, którzy nie pobierają tak wysokich świadczeń jak ojciec senatora, a i tak nie dostaną 14. emerytury. Inaczej widzą też tę sprawę inni politycy opozycji. – Senator Libicki jest zadowolony z kryterium dochodowego, ale jesteśmy jeszcze przez rozmowami o tym, czy zachować kryterium 2900 zł czy podnieść je do 3600 zł brutto, bo odkąd je ustalono, świadczenia emerytalne wzrosły o ok. 20 proc. Dzięki wyższemu progowi dochodowemu, z dodatkowego świadczenia nie nie wykluczymy wielu seniorów. Emerytura 2900 zł brutto to na rękę 2600 zł. Czy to jest emerytura wysoka? Poza tym nie zgadzam się z wykluczaniem z dodatku wszystkich, którzy ciężką pracą dorobili się wyższych świadczeń – mówi senator Magdalena Kochan i zapowiada, że złoży dwie poprawki do ustawy.
Wielka konwencja PiS w Łodzi. Znamy szczegóły. "To wydarzenie musi pokazać naszą siłę!"
Terminy wypłaty "14" w gestii parlamentu
Pierwsza poprawka wprowadzi waloryzację kryterium dochodowego, a druga przywróci kompetencje w zakresie ustalania wysokości dodatku oraz terminu jego wypłaty, parlamentowi. W ustawie przyjętej przez Sejm zapisano, że kompetencje te miałyby należeć do rządu. - Rząd kawałek po kawałku PiS kroi naszą demokrację, odbierając kompetencje władzy ustawodawczej na rzecz wykonawczej. Trzeba powiedzieć temu dość – mówi nam senator Kochan.