Przypomnijmy - kilka dni temu sędzia Topyła został uniewinniony od zarzutu kradzieży 50 zł na stacji benzynowej. Sąd Najwyższy stwierdził, że przedstawiciel Temidy zrobił to przez... roztargnienie. Chodziło o wydarzenie sprzed roku, kiedy Topyła na stacji paliw schował do kieszeni 50-złotowy banknot, który chwilę wcześniej na ladę położyła starsza kobieta. - Co ja takiego zrobiłem, że spotyka mnie taka krzywda? - dziwił się w sądzie Topyła.
A tymczasem uniewinniony sędzia może pochwalić się całkiem solidnym majątkiem. Ma 190-metrowy dom, działkę budowlaną, a także 67 tys. zł oszczędności. - Pochodzące z mojego wynagrodzenia oraz 13. pensji, a nadto z kredytu konsumpcyjnego zaciągniętego przeze mnie za zgodą współmałżonki - informuje w oświadczeniu majątkowym Topyła. W jego garażu stoją hyundai tucson z 2008 r.oraz citroen C4 z 2007 r. Od strony zawodowej sprawa ze stacji paliw będzie ciągnęła się za nim zapewne przez lata. - Sędzia, który przez roztargnienie bierze cudze pieniądze, nie wróży dobrze - ocenia mec. Ryszard Kalisz (61 l.).
Zobacz także: Ryszard Kalisz: Sąd strzelił sobie w kolano