TV
Pogoda
Wideo
W zeszły weekend w Warszawie odbywał się Orlen Marathon, co standardowo doprowadziło do dyskusji o zamykaniu ulic dla biegaczy i związanych z tym utrudnieniach. Sasin na antenie przyznał, że w stolicy odbywa się zbyt wiele tego typu imprez biegowych. Jak argumentował: - Każdy warszawiak spotyka się z tym, że wielokrotnie stolica jest paraliżowana. Wielokrotnie. Nie raz, nie dwa, ale znacznie więcej.
Choć zapytany, czy wie, ile konkretnie tego typu imprez się odbywa (są dwa oraz dwa półmaratony), Sasin nie znał odpowiedzi, to podtrzymywał, że miasto powinno organizować raz do roku jeden wielki warszawski maraton. Sprecyzował, że chodzi mu nie tylko o pełen dystans olimpijski, ale o różne imprezy biegowe, także na krótszych dystansach (w Warszawie odbywa się około 130 imprez biegowych rocznie, liczba ta wciąż rośnie). Jak tłumaczył: - Niekoniecznie dobrym pomysłem jest to, aby poszczególne firmy organizowały swoje maratony kosztem pozostałych mieszkańców Warszawy. Teraz mamy PZU i ORLEN. Za chwilę może pojawią się kolejne firmy, które będą chciały to robić. Trzeba wyznaczyć jakieś konkretne zasady.
Sasin został w tym kontekście zapytany, czy jako prezydent nie miałby problemów z organizowanymi przez KOD manifestacjami i marszami. Sasin odpowiedział: - Każdy ma prawo w ramach demokracji - niezależnie od tego, czy się z nim zgadzam - organizować pokojowe manifestacje.
Dziennikarz TOK FM był zbulwersowany słowami posła:
Sasin: - "Maratonów w Warszawie jest zdecydowanie za dużo". Hm, są dokładnie dwa rocznie. Ale skąd poseł-ignorant miałby to wiedzieć?
— Kamil Gapiński (@KamilGapiski) 25 kwietnia 2016
A jak uważają mieszkańcy Warszawy? Zapraszamy do udziału w naszej sondzie.
Zobacz także: CBA dobierze się do Gronkiewicz-Waltz? Funkcjonariusze weszli do stołecznego ratusza!
