Spis treści
- Ruch Samorządowy "TAK! Dla Polski" będzie czarnym koniem wyborów 2023?
- Arkadiusz Wiśniewski: To pewne oczekiwanie społeczne, że pomożemy opozycji w wyborach
- "TAK! Dla Polski" chce wspólnej listy opozycji na wybory 2023
- Arkadiusz Chęciński: To będą bardzo ważne wybory, najważniejsze dla losów samorządów
Ruch Samorządowy "TAK! Dla Polski" będzie czarnym koniem wyborów 2023?
Kilka dni temu „Rzeczpospolita” opublikowała sondaż wyborczy, w którym na trzecim miejscu z wynikiem ponad 10 procent poparcia pojawił się Ruch Samorządowy „TAK! Dla Polski”. I od razu zrobił się ferment, bowiem okazało się, że samorządowcy pokonali w sondażu m.in. takie partie polityczne jak:
- Polska 2050,
- Konfederacja,
- Lewica,
- i PSL.
Ruch "TAK! Dla Polski" w sondażu "Rz" przegrał tylko z Prawem i Sprawiedliwością (PiS wygrało w tym sondażu) i Koalicją Obywatelską. To oznacza, że wybory 2023, czyli wybory do Sejmu i Senatu mogą przynieść sporo niespodzianek po stronie opozycji.
Arkadiusz Wiśniewski: To pewne oczekiwanie społeczne, że pomożemy opozycji w wyborach
Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola i członek Rady Politycznej Ruchu Samorządowego "TAK! Dla Polski", w rozmowie z "Super Expressem" mówi, że na wynik ruchu w sondażu wpływ ma codzienna praca samorządowców. - Z drugiej strony, to też pewne oczekiwanie społeczne, że pomożemy opozycji w jesiennych wyborach, a to już nakłada na nas pewną presję. Jest nas ok. 600 z ok. 2,5 tys. samorządów w Polsce. Zatem to spora siła - ocenia Arkadiusz Wiśniewski. W podobnym tonie wypowiada się Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca i członek zarządu Ruchu Samorządowego "TAK! Dla Polski".
Jako samorządowcy zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy rozpoznawalni, dlatego też nasze ugrupowanie jest wysoko w sondażach, co nas cieszy. Z drugiej strony, funkcjonujemy pod tym szyldem od około dwunastu miesięcy, a biorąc pod uwagę polską scenę polityczną, to nie jest długo. Nas, a właściwie naszą pracę, codziennie oceniają mieszkańcy, którzy żyją w miastach i gminach, stąd zapewne duże zaufanie i zauważenie naszego ruchu - mówi "Super Expressowi" Arkadiusz Chęciński.
"TAK! Dla Polski" chce wspólnej listy opozycji na wybory 2023
Wbrew pozorom Ruch Samorządowy "TAK! Dla Polski" nie jest ugrupowaniem nowym, ale też nie istnieje jakoś bardzo długo, bo ponad rok. To ruch zrzeszający kilkuset samorządowców z całej Polski. Nie jest tajemnicą, że samorządowcy zrzeszeni w ruchu "TAK! Dla Polski" stoją w opozycji wobec Zjednoczonej Prawicy i opowiadają się za wspólną listą opozycji na wybory 2023. - Od początku jako ruch samorządowy mówimy wprost, że do wyborów opozycja powinna pójść w szerokim bloku, bo tylko tak ma szansę wygrać i realnie rządzić - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Arkadiusz Chęciński. Prezydent Opola zastrzega z kolei, że przy budowaniu list trzeba brać pod uwagę oczekiwania wyborców.
Wierzę w zwycięstwo opozycji i jedną listę, ale wiem, że oczekiwania wyborców na opozycji są różne i proste zsumowanie poparcia nie musi dać efektu synergii. Trzeba zatem działać pragmatycznie i nastawić się na to, co finalnie da zwycięstwo - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Arkadiusz Wiśniewski.
Arkadiusz Chęciński: To będą bardzo ważne wybory, najważniejsze dla losów samorządów
Samorządowcy zgodnie podkreślają, że jesienne wybory w Polsce będą kluczowe dla losów Polski. Na razie nie wiadomo, w jakiej konfiguracji opozycja pójdzie do wyborów, choć w poniedziałek, 6 lutego na posiedzeniu klubu KO Donald Tusk miał dać do zrozumienia, że jednej, wspólnej listy na wybory parlamentarne 2023 nie będzie. PO zaczyna mocną prekampanię wyborczą. Z kolei Szymon Hołownia, przewodniczący Polski 20250, i Władysław Kosiniak-Kamysz, szef PSL, ogłosili wspólną listę spraw na wybory 2023, a szefowa Porozumienia Magdalena Sroka i lider Agrounii Michał Kołodziejczak ogłosili powstanie nowej partii.
To będą bardzo ważne wybory, w mojej ocenie najważniejsze dla losów samorządów. Brałem udział we wszystkich wyborach po 1989 roku i mówię otwarcie: te wybory to być albo nie być dla samorządu w Polsce. Od nich zależy, czy samorząd przetrwa w swojej formule, czy nie. Niestety, wydaje się, że jeżeli wygra PiS po raz trzeci, będziemy jako państwo szli w stronę centralizacji, a ja to pamiętam z czasów PRL i to nie są dobre wspomnienia: dzielenie środków w Warszawie, ograniczanie decyzyjności, przeczenie idei samorządności - mówi "Super Expressowi" Arkadiusz Chęciński.
Czy to znaczy, że PiS niszczy samorządy, próbując narzucić centralizację? Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola, zwraca uwagę, że coraz częściej wielka polityka wchodzi do miast, miasteczek i gmin.
Od dwudziestu lat jestem w samorządzie. Od dziewięciu prezydentem i nie pamiętam, żeby kiedyś wielka polityka tak pchała się do samorządu. Nasza rola ma się zmienić z partnerskiej na służebną wobec rządzących na szczeblu centralnym. Głos naszych mieszkańców, którzy nas wybrali, przestaje się liczyć, a ważne staje się to, co postanowi się z dala od nas, w Warszawie. Przypomina to PRL - ocenia w rozmowie z "Super Expressem" prezydent Opola.