Od dłuższego czasu mówi się o rekonstrukcji rządu. Sam premier Donald Tusk zapowiadał, że do zmian w jego gabinecie dojdzie. Pojawia się masa spekulacji i doniesień, ale jak faktycznie będzie wyglądała rekonstrukcja, do której jak wiadomo dojdzie w dniach 22-25 lipca?
O tym wszystkim mówił w programie TVN24, "Jeden na jeden" powołany niedawno na rzecznika rządu, Adam Szłapka. Jak przyznał teraz najważniejsze jest to, by wyciągnąć wnioski z tego w półtora roku rządzenia i iść bardzo mocno do przodu z kolejnymi projektami oraz planami. Szłapka dodał, że rząd ma większość i stabilność, a to istotne w obecnych czasach:
- Mamy wojnę za wschodnią granicą, niepewność na Bliskim Wschodzie i walkę o bezpieczeństwo naszej granicy. Te czasy wymagają stabilnego rządu, i po ostatnim głosowaniu w Sejmie wiemy, że nasz rząd taką stabilną większość posiada.

Adam Szłapka został zapytany także o to, czy jeśli chodzi o rekonstrukcję rządu, to może dojść do likwidacji pewnych stanowisk, np. ministra do spraw równości, do spraw społeczeństwa obywatelskiego, czy spraw polityki senioralnej. Czy możliwe, że zamiast tego będą pełnomocnicy rządu albo wiceministrowie w poszczególnych resortach?
SPRAWDŹ: Politycy o rekonstrukcji rządu. „Tuskowi nie spieszy się ze zmianami”- Każdy dział administracji będzie zaopiekowany. (...) Rząd potrzebuje silnego centrum gospodarczego, które będzie skutecznie koordynowało wszystkie działania w tym obszarze - zapewnił. Rzecznik rządu dodał też, że jeśli chodzi o sprawy gospodarcze, przemysł i energetykę, to:
Bezpieczeństwo energetyczne to jeden z naszych priorytetów. Projekt elektrowni jądrowej idzie naprzód, Orlen nie korzysta już z rosyjskich surowców, a my inwestujemy w sieci przesyłowe i turbiny wiatrowe na Bałtyku.