Nowa strategia Tuska
Przegrane wybory prezydenckie przez Rafała Trzaskowskiego wymusiły na koalicji dokonanie politycznego resetu dotychczasowych strategii w rządzie. I choć rekonstrukcja jest nieunikniona, teraz po utraceniu szansy na „własnego” prezydenta, za strukturalnymi zmianami musi stać konkretna taktyka, która umocni notowania koalicjantów. – Należy kontynuować to, co robimy tylko może robić pewne rzeczy szybciej i na pewno uświadamiać ludzi, że się pewne rzeczy robi, bo jeśli chodzi o komunikację rządu, do tej pory ona była dość mizerna. Ja pamiętam, jak rząd PiS-u chwalił się nieprawdopodobnymi osiągnięciami, które były wyssane z palca – zaznacza w rozmowie z nami jeden z posłów koalicji. Jak mówi, trwanie bez rekonstrukcji „niczego dobrego koalicji nie daje”.
A zmian będzie wiele, bo premier planuje utworzyć nowe resorty, koordynujące obszary gospodarcze, przemysłowe i energetyczne. Mają one wykorzystać m. in. uzyskane unijne fundusze z Krajowego Planu Odbudowy. To o tym Donald Tusk miał rozmawiać na spotkaniach przedwstępnych z koalicjantami. Jak się dowiadujemy, premierowi szczególnie zależy na tym, aby maksymalnie ujednolicić kompetencje ministrów.
Wśród posłów słychać również takie głosy, że premier Donald Tusk potrzebuje więcej czasu zanim postawi kolejne polityczne kroki po nieudanej kampanii Trzaskowskiego. – Pamiętam, że pierwsza rekonstrukcja miała być po eurowyborach, później po wyborach prezydenckich, ale po tym, jak przegrał Rafał Trzaskowski, to ta trauma porażki sprawia, że premierowi Tuskowi się nie spieszy ze zmianami – mówi „Super Expressowi” inna osoba z rządu.