Zaprzysiężony przez prezydenta 27 listopada nowy rząd Mateusza Morawieckiego przez sejmową większość i komentatorów politycznych nazywany jest "tymczasowym" lub "dwutygodniowym". PiS nie ma większości w parlamencie, która pozwalałaby na dalsze trwanie obecnej Rady Ministrów. Klub PiS ma 191 posłów, co nie daje większości, inicjatywę ws. wyboru premiera i rządu przejmie Sejm. Szanse, aby Morawiecki uzyskał wotum zaufania za swoim rządem jawią się jako skrajnie iluzoryczne. Większość 248 posłów ma koalicja KO, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy, jej kandydatem na premiera jest Donald Tusk, i to najprawdopodobniej on przejmie władzę w państwie.
Zobacz: Wszystko jasne?! Tak ma wyglądać cały rząd Donalda Tuska! Komplet nazwisk i ministerstw
Urzędujący premier ma czas do poniedziałku, aby zaskoczyć i zdobyć brakuję do większości 40 głosów. Choć sam ocenił w ostatnich dniach swoje szanse na powodzenie tej misji na "poziomie 20-30 proc." (PRZECZYTAJ: Mateusz Morawiecki oszacował szansę na swój rząd. Tyle procent sobie daje! Wzrost dzięki temu wydarzeniu), to większym optymistą zdaje się być prominentny polityk PiS, Marek Suski. Zapytany w środę na sejmowym korytarzu o, wydawałoby się, straceńczą misję Morawieckiego, zaskoczył on wszystkich swoją odpowiedzią. Poseł PiS wyraził nadzieję, że premier uzyska większość, aby "trwała dobra zmiana", a nie "wściekła zmiana", jak określił koalicję KO, Trzeciej Drogi i Lewicy. - Ile pan daje procent szans premierowi Morawieckiemu? - dociekał dziennikarz TVN24. - Bardzo dużo - odparł początkowo. Dziennikarza jednak ogólnikowa odpowiedź nie zadowoliła. - A "bardzo dużo" to ile? - dopytał. - 150 proc. - odparł krótko Suski.
Sprawdź: Kompromitujący wynik! Ten sondaż pozbawi dziś snu Morawieckiego
Niżej galeria zdjęć, która pokazuje, jak się zmieniał przez lata Mateusz Morawiecki