Wielkie kłopoty syna Leppera! Tomasz Lepper założył zbiórkę na ratowanie domu

2025-07-14 19:28

Syn nieżyjącego od niemal 14 lat Andrzeja Leppera wpadł w kłopoty. Nie dość, że musiał borykać się z problemami osobistymi, to jeszcze wisi nad nim widmo utraty domu. W sieci została założona zbiórka, która ma pomóc w uratowaniu nieruchomości. - Jest szóstka dzieci, najmłodszy ma cztery latka i to dla nich po prostu chcę, żeby ten dom był - opowiada w rozmowie z "Super Expressem" Tomasz Lepper.

Tomasz Lepper od lat ma niemałe kłopoty, jeśli chodzi o majątek. Syn legendarnego lidera Samoobrony borykał się też z problemami zdrowotnymi.

Kłopoty finansowe Tomasza Leppera pojawiły się już dziesięć lat temu, w 2015 r., kiedy to w Urzędzie Gminy Darłowo zawisło ogłoszenie o komorniczej licytacji ojcowskiej posesji Leppera w Zielnowie (woj. zachodniopomorskie). W 2018 r. doszło do kolejnych licytacji, które ogołociły młodego Leppera z kolejnych 11 hektarów ziemi (które zlicytowano za 121 tys. zł) oraz ciągnika rolniczego (za 158 tys. zł).

W 2021 roku doszło zaś do licytacji postawionego w 2010 roku domu rolnika, potem były kolejne licytacje, ale nie przyniosły rozwiązania sprawy. 

Sprawa jednak się ciągnie i jak dowiedział się "Super Express" pod koniec lipca ma dojść do kolejnej licytacji domu Leppera.

Teraz jednak syn byłego wicepremiera chce ratować dom. W grę wchodzą niemałe pieniądze, bo cena wywoławcza nabycia domu to ponad 397 tys. zł. Założona została zbiórka w sieci, która ma pomóc Lepperowi, jej cel to 300 tys.

Na stronie zbiórki czytamy:

Z wielką nadzieją, ale i ciężarem na sercu, zwracam się do Was z prośbą o wsparcie. 31 lipca 2025 roku mój dom – jedyne miejsce, które daje schronienie mnie i moim dzieciom – może zostać zlicytowany. Nazywam się Tomasz Lepper, jestem synem Andrzeja Leppera. Od dwóch lat zmagam się z poważnymi problemami zdrowotnymi – przeszedłem przeszczep wątroby, później zachorowałem na sepsę i przez długi czas byłem całkowicie wyłączony z pracy. Choć dziś pracuję i staram się stanąć na nogi, nie jestem w stanie samodzielnie pokryć długu, który narósł w czasie choroby.

"Super Express" rozmawiał z Tomaszem Lepperem, który nie ukrywa swojej trudnej sytuacji. Szczególnie martwi się o to, co się stanie z jego dziećmi, gdy rodzina straci dach nad głową, a Lepper z żoną mają sześcioro pociech: - Zobaczymy może coś się uda - mówi ponuro i wyjaśnia, że jego kłopoty z rolnictwem i finansami zaczęły się od kłopotów zdrowych:

- Za problemami ze zdrowiem idą problemy w rolnictwie, bo ja nie mogę ciężko pracować, nie mogę tego tamtego zrobić. Muszę w to miejsce wynająć człowieka, który kosztuje. Bo za 1000 zł nikt nie pracuje. Przecież trzeba zapłacić ubezpieczenie za pracownika. Dodatkowo jeszcze leczenie, miałem w zeszłym roku przeszczep, miałem sepsę. Bardzo ciężko, no teraz leki, wszystko, to też są ogromne koszt wszystko. Dużo. No i teraz sytuacja domu... 31 lipca odbędzie się licytacja komornicza. 

Lepper przyznaje, że ludzie już zaczęli wpłacać pieniądze. 

- Teraz zaczęło przyjeżdżać sporo ludzi oglądać i chętnych do kupna, stąd ta moja decyzja. Nie bardzo chciałem, bo ja się po prostu wstydziłem tego, ja nigdy od nikogo nic nie dostałem. Nie chciałem nic od nikogo za darmo, no ale wyszła sytuacja, jak wyszła. To chodzi przede wszystkim o dzieci. Jest szóstka dzieci, najmłodszy ma cztery latka i dla nich po prostu chcę, żeby ten dom był. 

Express Biedrzyckiej Tomasz Słomka

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki