Jarosław Warenik dotarł na granicę rosyjsko-estońską w Narwie nocą 14 sierpnia. Jak tłumaczył dziennikarz, jechał po prostu na już wcześniej zaplanowane wakacje. Zapewniał też, że miał ze sobą odpowiednią wizę turystyczną.
Rosyjski dziennikarz jechał na wakacje do Europy. Na urlop w Estonii nie ma co liczyć
Redaktor relacjonował, że na granicy spędził siedem godzin. Najpierw rosyjscy strażnicy graniczni mieli wypytywać redaktora, co myśli o satanistach i czy złożył ofiary. Następnie poruszyli temat Aleksieja Nawalnego oraz wojny w Ukrainie.
- Czytali moje wiadomości na Whatsapp'ie i Telegramie. Jeśli nie podobały im się odpowiedzi [na ich pytania], krzyczeli: "Jesteś głupi?". Grozili mi sprawą karną - opowiadał Warenik cytowany przez niezależny portal Meduza.
Dziennikarzowi ostatecznie udało się przejść przez granicę, jednak szybko został zatrzymany na estońskim posterunku granicznym. Służby przeszukały rzeczy mężczyzny i podjęły próbę skontaktowania się z hotelem, do którego wybierał się Warenik. Dwie godziny później redaktor otrzymał zaświadczenie o unieważnieniu wizy.
Warenik tłumaczył później Meduzie, że rezerwację w hotelu anulowano, bo transakcję przeprowadzono z rosyjskiej karty kredytowej. Okazało się, że serwis Booking.com zablokował jego konto już 8 sierpnia.
Jak tłumaczył dziennikarz, nie próbował uciekać do Unii Europejskiej, a jedynie wyjechać na wakacje.
Estonia nie chce turystów z Rosji. “Odwiedzanie Europy to przywilej, a nie prawo człowieka”
Kilka dni temu Estonia ogłosiła, że od 18 sierpnia zakaże wjazdu na swoje terytorium obywatelom Rosji, posiadającym estońskie wizy Schengen. 9 sierpnia mocne stanowisko zajęła premier tego kraju Kaja Kallas, która na Twitterze napisała, że “odwiedzanie Europy to przywilej, a nie prawo człowieka”.
"Ruch lotniczy z Rosji jest zamknięty. Oznacza to, że jeśli kraje Schengen wydają wizy, to ciężar ponoszą sąsiedzi Rosji (Finlandia, Estonia, Łotwa – jedyne punkty dostępu). Czas zakończyć turystykę z Rosji" - wskazała polityczka.
Kim jest cofnięty na granicy rosyjski dziennikarz? Jest powiązany z Aleksiejem Nawalnym?
Jarosław Warenik jest dziennikarzem z Archangielska. Jak podają niektóre polskie portale, w 2019 roku redaktor został ukarany karą grzywny na mocy ustawy o ekstremizmie za opublikowany przez siebie artykuł informacyjny (rosyjska opozycja krytykowała tę ustawę, tłumacząc, że uderzy ona w niezależnych publicystów i organizatorów antyrządowych demonstracji). Z kolei w lutym br. Warenika przesłuchiwano w sprawie Aleksieja Nawalnego.
ZOBACZ TAKŻE: Rosjanie masowo przekraczają polską granicę. Wykorzystują lukę w prawie