Serhij Hajdaj tłumaczył, że obwód ługański jest w defensywie, a eksplozja w Popasnej i śmierć “wagnerowców” jest na to kolejnym dowodem.
- Na razie nie zdradzimy szczegółów. Ale jeśli okaże się, że zginęła ich ok. setka, to nie będzie dla nas zaskoczeniem - stwierdził szef Ługańskiej Obwodowej Administracji Wojskowej. Dodał jednak, że dokładny bilans poznamy dopiero w oficjalnym komunikacie ukraińskiego wojska.
Co się dzieje z “kucharzem Putina”? Jest nowe zdjęcie Jewgienija Prigożyna
Hajdaj odniósł się również do kwestii stanu zdrowia oligarchy Jewgienija Prigożyna, który w Grupie Wagnera ma odpowiadać za rekrutację nowych bojowników. Według informacji polityka ”kucharz Putina” najprawdopodobniej nie został w żaden sposób ranny podczas ukraińskiego ataku. Wśród zabitych mogą być jednak jego zastępcy.
W rosyjskich kanałach zaczęło pojawiać się zdjęcie oligarchy na tle ruin bazy w Popasnej. Nie wiadomo jednak, kiedy zostało ono wykonane.
ZOBACZ TAKŻE: Kim jest grupa Wagnera? To oni zostali wysłani, by polować na Zełenskiego
Wpadka przy pracy, czy zaplanowana akcja? Eksperci mają wątpliwości
Sprawa zaatakowania sztabu “wagnerowców” nie jest tak jednoznaczna, jak by się mogło jednak wydawać. Na temat akcji pojawiają się sprzeczne informacje.
Według doniesień Ukraińcy ustalili adres bazy Grupy Wagnera dzięki zdjęciu opublikowanemu w Internecie przez rosyjskiego reportera, a następnie zaatakowali siedzibę najemników.
O ataku ukraińskich sił na bazę w Popasnej poinformowały najpierw prorządowe rosyjskiej media.
Niektórzy specjaliści zwracają uwagę, że udostępnienie zdjęcia z bazy przez rosyjskiego reportera mogło być zaplanowane, a celem takiego działania było sprowokowanie ukraińskiego ataku. Dzięki temu Rosjanie łatwiej mogliby określić lokalizację wyrzutni używanych przez swojego wroga. Taką wersję wydarzeń za prawdopodobną uznaje m.in. grupa Conflict Intelligence Team (CIT).
ZOBACZ TAKŻE: Nawet kremlowski propagandysta był w szoku. Polityk groził dziennikarzowi śmiercią