Macierewicz miał zdradzić: - Mieliśmy już trzeci kolejny atak cybernetyczny ze strony Rosji. Na szczęście w Polsce go odparliśmy. Jak mówił, "zaatakowane przedsiębiorstwa na Ukrainie, które miały swoje oddziały w innych krajach - o ile w innych krajach europejskich zostały zablokowane, to w Polsce nie", ponieważ: - W Polsce udało się uniemożliwić oddziaływanie na te przedsiębiorstwa, na ich systemy komputerowe. Dopytywany jednak o szczegóły minister uchylił się od udzielenia odpowiedzi.
Szef MON podkreślił przy okazji: - Mogę powiedzieć, że systemy, które posiadamy, którymi kierują głównie ludzie odpowiedzialni za Narodowe Centrum Kryptologii, są bardzo skuteczne. Wciąż Polska ma najlepszych kryptologów, najlepszy software na świecie. Jak dodał, trzeba sobie uświadomić, że sprawa obrony cybernetycznej, to nie jest kwestia "jakiejś wąskiej dziedziny". Jak dodał: - Atak cybernetyczny w dzisiejszych czasach może zniszczyć potencjał obronny i w ogóle potencjał całego państwa.
Macierewicz mówił również o budowie polskich wojsk cybernetycznych. Zaznaczył, że proces ten wymaga czasu, ponieważ składa się na niego budowa pomieszczeń i pracowni na odpowiedni sprzęt, jak również dobór kadry. Temat ten zakończył słowami: - Chcemy, żeby ona docelowo liczyła tysiąc cyberżołnierzy - ludzi, którzy będą kierować naszą obroną cybernetyczną.
Zobacz także: Wypadek Macierewicza. Kierowca Żandarmerii Wojskowej usłyszy zarzuty
Polecamy również: Kim jest córka Macierewicza, Aleksandra Wesołowska?
Przeczytaj ponadto: Fundacja córki Macierewicza dostała pół miliona