Co zrobią Węgry z nakazem aresztowania?
Rzeczniczka prokuratora generalnego powiedziała w rozmowie z Radem Eska, że po przyznaniu panu Romanowskiemu na Węgrzech azylu, można przypuszczać, że władze Węgier odmówią zatrzymania poszukiwanego. – Ale europejski nakaz aresztowani pozwala na zatrzymanie pana Romanowskiego na terytorium wszystkich (innych) państw UE – powiedziała Adamiak. – Chcę zaznaczyć, że to postępowanie (w sprawie Funduszu Sprawiedliwości) jest wielowątkowe i nieobecność pana Romanowskiego nie musi ograniczyć postępowania i jego tempa – dodała rzeczniczka.
Prokurator Anna Adamiak stwierdziła na antenie TVN24, że "nawet udzielenie takiej ochrony panu Romanowskiemu, czy też przyznanie mu prawa do azylu na terytorium Węgier nie mogą powstrzymać Węgier od przeprowadzania procedury związanej z europejskim nakazem aresztowania" z uwagi na przepisy dotyczące tego nakazu. Dopytywana, na czym polega ta procedura powiedziała, że w tym wypadku powinno zostać przeprowadzone postępowanie sądowe, którego podstawą byłaby czwartkowa decyzja Sądu Okręgowego w Warszawie o wydanie europejskiego nakazu aresztowania wobec posła PiS Marcina Romanowskiego. – W ramach tego postępowania, sąd węgierski będzie musiał zdecydować czy są podstawy do odmowa przekazania pana Romanowskiego polskim władzom - mówiła Adamiak.
Sikorski o azylu dla Romanowskiego. "Nieprzyjazny akt wobec Rzeczpospolitej Polskiej"
Dodała, że dla polskiej prokuratury wpis mec. Lewandowskiego to "po prostu informacja". - Prokuratura uzyskała dzisiaj ENA. Jutro niewątpliwie ten nakaz znajdzie się w systemie informacji Schengen i pan Romanowski będzie poszukiwany na podstawie ENA - podkreśliła.
Romanowski dostanie list żelazny?
Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Przemysław Rosati spodziewa się, że podejrzany Marcin Romanowski i jego obrońca, będą mogli złożyć wniosek o wydanie listu żelaznego, co pozwoli na powrót do Polski, aby z wolnej stopy i bez zatrzymania odpowiadać przed wymiarem sprawiedliwości. – Z punktu widzenia podejrzanego i wymiaru sprawiedliwości, jeśli intencją jest rozliczenie działalności pana posła Romanowskiego, to polski wymiar sprawiedliwości ma interes w tym, aby taki list żelazny został wydany – powiedział Rosati w rozmowie z Radiem Eska.
Prezes NRA dodał, że poby podejrzanego za granicą jest okolicznością, która mimo wszystko umożliwia toczenie się postępowania. – Wtedy sąd decyduje, czy udział oskarżonego jest konieczny. Dopiero gdy pojawi się konieczność udziału, pojawi się problem – podkreśla Przemysław Rosati.
Jest azyl? To go nie wydadzą
Sceptycznie do możliwości polskich organów ścigania podchodzi karnista Piotr Kruszyński. – Prokuratura teraz przeanalizuje europejski nakaz aresztowania i zwróci się do prokuratury węgierskiej, ale skoro podejrzany otrzymał prawo azylu to go nie wydadzą, więc nic mu nie mogą zrobić – stwierdza Kruszyński.
Prawdopodobnie pan premier Tusk będzie rozmawiał z premierem Orbanem. Jest aspekt prawny już wyczerpany i aspekt polityczny, a ten jest już chyba przegrany – uważa ekspert.
Węgry zapłacą słoną karę?
Do sprawy odniósł się też Wiesław Szczepański, wiceszef MSWiA. – Zwrócimy się do Komisji Europejskiej, bo w tym momencie to jest postępowanie przed TSUE i być może bolesna kara finansowa nałożona na Węgry spowoduje, że to państwo samo nam go (Romanowskiego) wyda, bo koszt utrzymania go na Węgrzech stanie się nieopłacalny – oświadczył Szczepański w TVN24.
Jego zdaniem, to Węgry będą miały problem, nie Polska, gdyż kraj ten także podpisał dokument "mówiący o europejskim nakazie aresztowania, więc powinny przestrzegać obowiązującego prawa w Europie, jak również czerwonej noty Interpolu" – powiedział Szczepański. Dodał, że "to jest nieprzestrzeganie europejskiego prawa przez jednego z członków Unii Europejskiej, nie po raz pierwszy, zdaje się, jeżeli chodzi o pana Viktora Orbana".
Przypomniał, że Romanowski zapewniał przed kamerami, iż "podda się wszelkim działaniom prawa", ale słowa nie dotrzymał. Zdaniem wiceszefa MSWiA przygotowywał się do wyjazdu z Polski "od pewnego czasu".
Romanowski był wolną osobą
Zapytany o to, czy nie jest kompromitacją polskiej policji, że nie potrafiła dopilnować posła i dopuściła do jego ucieczki odparł, że "pan Romanowski, dopóki nie został wydany dokument aresztowania, był osobą wolną".
Romanowski z azylem u Orbana. "Ludzie Kaczyńskiego ukrywają się u kumpla Putina"
Podkreślił, że gdyby wówczas policja stała przed jego domem albo chodziły za nim służby po cywilu, rząd spotkałby się z zarzutem, że inwigiluje opozycję. Poza tym, jak wskazał, jest rzeczą niemożliwą, aby "za każdą osobą, wobec której toczą się jakieś postępowania, stawiali policjantów, by ją pilnować, bo za chwilę wydamy na nią nakaz aresztowania".
Prokuratura Krajowa zarzuca Romanowskiemu, który jako polityk Solidarnej Polski (a następnie Suwerennej Polski) był w latach 2019-2023 wiceszefem MS nadzorującym Fundusz Sprawiedliwości - popełnienie 11 przestępstw m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z tego funduszu. Przestępstwa te miały polegać m.in. "na wskazywaniu podległym pracownikom podmiotów, które powinny wygrać konkursy na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości".
Polityk miał też zlecać poprawę błędnych ofert przed ich zgłoszeniem oraz dopuszczał do udzielenia dotacji podmiotom, które nie spełniały wymogów formalnych i materialnych. Zarzuty wobec Romanowskiego dotyczą również "przywłaszczenia powierzonego podejrzanemu mienia w postaci pieniędzy w łącznej kwocie ponad 107 milionów złotych oraz usiłowania przywłaszczenia pieniędzy w kwocie ponad 58 milionów złotych".