Spekuluje się, że likwidacja ministerstwa środowiska jest coraz poważniej rozważana w kręgach decyzyjnych Prawa i Sprawiedliwości. Większość jego zadań przejęłoby Ministerstwo Energii zaś nadzór nad lasami państwowymi trafiłby w ręce ministra rolnictwa. Jak jednak czytamy w artykule zdaniem Szyszki "likwidacja ministerstwa spowodowałaby wielkie szkody". Jego zdaniem ministerstwo energii nie byłoby w stanie przejąć kompetencji w zakresie ochrony przyrody czy gospodarce leśnej i łowieckiej. W dodatku minister ma przewodniczyć przyszłorocznej konferencji ONZ ws. zmian klimatu (COP24). Jak podkreślono, gdyby stracił tekę ministra, pozycja negocjacyjna Polski byłaby słabsza.
Szyszko, zapytany przez dziennik o ewentualne zmiany zaprzeczył, jakoby coś o nich wiedział. Dodał on ponadto: - Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Nasz program podkreśla konieczność ochrony środowiska, a do realizacji tego celu jest niezbędne istnienie resortu, którym kieruje (...) Myślę, że źródłem przecieków mogą być ludzie z kręgów liberalno-lewackich, mogą robić jakąś kampanię przeciwko mnie.
Informację złośliwie skomentował Tomasz Siemoniak z PO:
Likwidacja resortu środowiska jest niezbędna ze względu na korniki w boazerii gabinetu ministra Szyszki. Jak mówią leśnicy: Likwidował wilk razy kilka, zlikwidują i wilka... https://t.co/fs1XmvOOzr
— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) 22 grudnia 2017
Tymczasem, z racji zbliżających się świąt minister Szyszko zdecydował się opublikować krótkie życzenia:
Świąteczne życzenia od prof. Jana #Szyszko. pic.twitter.com/rFBeCqjQCO
— Min. Środowiska (@MinSrodowiska) 21 grudnia 2017
Zobacz także: Macierewicz, Szyszko i Ziobro ulubieńcami o. Rydzyka. Tak przywitano ich w Toruniu