Grzegorz Religa startuje w wyborach do Senatu z poparciem PiS z okręgu gliwickiego. Skąd ten pomysł?
- Uważam, że w tym kraju trzeba dużo zmienić. Zarządzanie Polską rozmija się bowiem z tym, czego chcą obywatele. Nie chodzi tylko o zarządzanie służbą zdrowia. Mam już pewne doświadczenie zawodowe i życiowe, chcę więc spróbować wykorzystać je dla dobra innych - tłumaczy w rozmowie z nami. Dodaje, że start w wyborach nie ma związku z tym, co robił jego ojciec. - Nie robię tego ze względu na pamięć o swoim ojcu. Nie mam potrzeby ścigania się z nim. On miał swoje osiągnięcia, ja pracuję na swoje - mówi.
Jednak porównań nie da się uniknąć. Grzegorz Religa, nawet fizycznie przypominający ojca, kroczy niemal taką samą drogą jak on. Właśnie wygrał konkurs w szpitalu im. Biegańskiego w Łodzi i tworzy tam od zera oddział kardiochirurgii. Podobną szansę rozwoju zawodowego miał prof. Zbigniew Religa, który uciekł w pewnym momencie z Warszawy do Zabrza i tam 5 listopada 1985 roku przeprowadził pierwszy w Polsce przeszczep serca.
Pani prof. Anna Religa ze spokojem patrzy na to, co robi jej syn.
- Jest dorosły, bierze sprawy w swoje ręce. Nie komentuję jego decyzji, tak jak nigdy nie wtrącałam się do wyborów politycznych mojego męża - mówi nam prof. Anna Religa.