Układając harmonogram reformy, Ministerstwo Edukacji Narodowej (MEN) zapomniało o uczniach, którzy mają problemy w nauce. Około 9 tys. gimnazjalistów nie otrzymało w bieżącym roku szkolnym promocji do drugiej klasy i nie ma gdzie powtórzyć nauki. Pierwszych klas w gimnazjach już nie ma.
- "Uczeń klasy I gimnazjum, który w roku szkolnym 2016/2017 nie otrzyma promocji do klasy II, z dniem 1 września 2017 r. stanie się uczniem klasy VII szkoły podstawowej. Po ukończeniu nauki w 8-letniej szkole podstawowej i zdaniu egzaminu ósmoklasisty uczeń otrzyma świadectwo ukończenia ośmioletniej szkoły podstawowej" - czytamy w odpowiedzi wiceszefowej MEN Marzeny Machałek (57 l.) udzielonej rzecznikowi praw obywatelskich.
Problem w tym, że wszyscy mają już podobny dokument, tyle że wydany na koniec sześcioletniej podstawówki! W obiegu będą więc podwójne świadectwa.
Takiej sytuacji nie było dotąd nigdy, więc eksperci nie potrafią przewidzieć, jakie mogą być jej przyszłe skutki dla uczniów. Resort zapewnia, że z dokumentem ukończenia 8-letniej podstawówki uczeń będzie mógł ubiegać się o przyjęcie do 4-letniego liceum. Czy będzie się też mógł posługiwać poprzednim świadectwem, jeśli miał na nim wyższą średnią ocen?
- Tego nie reguluje prawo oświatowe. Nie wiadomo więc, który z tych dokumentów będzie ważniejszy. Wyobrażam sobie, że mając świadectwo ukończenia sześcioletniej szkoły, uczeń będzie z nim mógł pójść do gimnazjum dla dorosłych, bo takie szkoły pewnie będą musiały powstać dla osób z wcześniejszych roczników, które nie zdążyły ukończyć szkoły - wyjaśnia posłanka PO Krystyna Szumilas (61 l.), była minister edukacji.
Zobacz: Kaczyński IGRA z OGNIEM! MIAŻDŻĄCE sondaże
Polecamy: Reforma edukacji. SONDAŻ. Zaskakujące wyniki?
Czytaj: Drugi Czarny Protest. Młynarska i Lis zachęcają do udziału