Zabójca Pawła Adamowicza Stefan Wilmont skazany na dożywocie. Uzasadnienie wyroku
Stefan Wilmont w końcu usłyszał wyrok. Mężczyzna, który zabił Pawła Adamowicza podczas finału WOŚP w 2019 roku, został skazany na dożywocie. Gdy sędzia odczytywała uzasadnienie swojej decyzji, morderca bez cienia skruchy po prostu się śmiał. - Stefan Wilmont popełnił zbrodnię bez precedensu w historii Polski - uzasadniała werdykt przewodnicząca składu orzekającego Aleksandra Kaczmarek. Sędzia podkreśliła, że motyw zbrodni nie był polityczny. - Stefan Wilmont kierował się poczuciem krzywdy za niesprawiedliwy jego zdaniem wyrok, to była główna motywacja sprawcy. Paweł Adamowicz był w jego odczuciu symbolicznie odpowiedzialny za jego krzywdy. Sprawa nie była sprawą polityczną, motywacja nie była polityczna - podkreśliła. W dniu ogłoszenia wyroku szokującą teorię na temat zabójstwa Pawła Adamowicza przedstawił Rafał Ziemkiewicz.
Rafał Ziemkiewicz atakuje WOŚP i Jerzego Owsiaka
Publicysta ocenił, że Paweł Adamowicz dlatego nie żyje, gdyż "ani on sam, ani impreza WOŚP nie mieli ochrony" - Pierwsze było winą propagandy PO, która dla poniżenia JK (Jarosława Kaczyńskiego - red.) wmawiała, że ochrona u polityka to jakieś bizancjum (a Adamowicz jako zdrajca PO też był na widelcu). Drugie było winą niefrasobliwości Owsiaka, który rejestrując imprezę masową jako "zajęcie pasa", "oszczędził" także na obowiązkowym zabezpieczeniu medycznym. W efekcie morderca mógł przez 40 sekund nie niepokojony szlachtować na scenie swą ofiarę, a potem trzeba było czekać na karetkę. Gdyby nie to, Paweł Adamowicz mógłby przeżyć - wypalił na Twitterze Rafał Ziemkiewicz. Na jego wpis ostro zareagował ojciec Krzysztof Mądel. - Za zabójstwo odpowiada zabójca, nikt inny, gdyby polityk otrzymywał pogróżki, specjaliści uznali je za groźnie, a ochrona nie zrobiła nic, to część winny ponosiliby także inni, ten zabójca o swoich zamiarach mówił jedynie kolegom i nie ujawniał celu, więc gada Pan od rzeczy - napisał Ziemkiewiczowi zakonnik.