Joanna Racewicz

i

Autor: Gałązka

Racewicz chce spełnić wolę męża, który zginął pod Smoleńskiem

2016-03-21 14:57

Wkrótce kolejna rocznica katastrofy smoleńskiej. W wypadku zginęli nie tylko ważni politycy z prezydentem na czele, ale też funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu, a wśród nich Paweł Janeczek - mąż Joanny Racewicz. Znana dziennikarka opowiedziała w jednym z tygodników o tym, że chciałaby spełnić wolę męża i założyć wyjątkowe przedszkole.

Gdy mąż Racewicz zginął para miała zaledwie dwuletniego synka. Śmierć ukochanego była dla dziennikarki ciosem. Jak się okazuje, po sześciu latach od tamtych tragicznych dni kwietnia, Racewicz planuje powrócić do pomysłu na biznes, który snuła wraz z mężem Pawłem Janeczkiem. W rozmowie z "Dobrym Tygodniem" lubiana przez widzów prowadząca Panoramę opowiada o tym, że zamierza założyć wyjątkowe przedszkole: - Chcę stworzyć miejsce, które będzie wpajać dzieciom dobre, męskie wzorce. Wychowywać chłopców na dzielnych młodych ludzi - mówi. A właśnie taki był jej mąż, pracownik BOR. W jaki sposób przedszkole wychowywałoby najmłodszych? Racewicz tłumaczy, że w miejsce pan przedszkolanek byliby panowie, a wśród zajęć dla maluchów najwięcej byłoby sportu, muzyki: - To było bliskie Pawłowi. Przedszkole mogłoby wychowywać młodych ludzi na jego obraz i podobieństwo - cytuje wdowę "Dobry Tydzień". Przedszkole nosiłoby nazwę Polak mały, co jeszcze bardziej podkreślałoby wartości, jakie przekazywałoby dzieciom.

Zobacz: Znany reżyser KPI z pomysłu pomnika na Krakowskim Przedmieściu: powinno się postawić...