Rozprawa, na której zeznawać w charakterze świadka miał Marcin P. została wyznaczona na poniedziałek w warszawskim sądzie. Tuż przed godziną 14.00 na sale rozpraw został wprowadzony P., który do Warszawy został dowieziony z aresztu, gdzie przebywa. Marcina P. prowadzili uzbrojeni po zęby policjanci. Poszkodowani w sprawie domagają się w sumie 26,5 mln zł, co jest równe łącznej kwocie, jaką zainwestowali w lokaty nieuczciwej firmy stworzonej przez Marcina P. Umowy z firma były zawierane w okresie od stycznia 2010 do sierpnia 2012, czyli w czasie, kiedy prokuratura wiedziała już o nieprawidłowościach w Amber Gold z informacji od Komisji Nadzoru Finansowego. Skarb Państwa w tej sprawie reprezentuje Prokuratoria Generalna, która chce żeby oddalenia pozwu. Przesłuchanie Marcina P. jako świadka przed sądem w Warszawie trwało zaledwie... 10 minut.
Sprawdź: Wielka miłość w Amber Gold
10 minut! Tyle trwało przesłuchanie Marcina P. W sprawie Amber Gold. Zeznawal jako świadek. Od czerwca 2012 wiedział o działaniach prokuratury przeciwko spółce. Więcej nie mówi że względu na trwający proces karny. @TOKFM_NEWS
— Michał Janczura (@jan_czura) 12 lutego 2018