Matki dorosłych niepełnosprawnych od 28 dni walczą o 500 zł dodatku rehabilitacyjnego. Rząd zamiast pieniędzy proponuje im utworzenie specjalnego funduszu solidarnościowego. Powstanie w 2020 r., a zrzucą się na niego polscy milionerzy. Od przyszłego roku zapłacą specjalną daninę solidarnościową. Nowy podatek wyniesie 4 proc. i będzie pobierany od osób, które zarabiają ok. 87 tys. miesięcznie (w Polsce jest ich ok. 25 tys.). Rząd szacuje, że w ten sposób w 2020 r. pozyska na rzecz niepełnosprawnych 2 mld zł rocznie. - Fundusz ma być przeznaczony na finansowanie najważniejszych potrzeb niepełnosprawnych. To jest odpowiedź na głosy wszystkich grup niepełnosprawnych - zapewniała wczoraj minister rodziny Elżbieta Rafalska.
Propozycja rządu tylko rozzłościła protestujących. - Fałsz i obłuda. Rząd nas nie słucha, nie wie, co jest potrzebne niepełnosprawnym - komentował na gorąco niepełnosprawny Adrian, który protestuje w Sejmie. - Rząd gnębi i znęca się psychicznie nad nami - tak skwitowała rządową propozycję Iwona Hartwich, jedna z protestujących mam. Podobnie skomentowała nam protest dr Wanda Skórska, lekarka z powiatowego zespołu ds. niepełnosprawnych w Busku-Zdroju. - Państwo powinno się wstydzić, bo ci młodzi ludzie są maltretowani fizycznie i psychicznie. Przebywanie tygodniami bez słońca i świeżego powietrza grozi anemią, osłabieniem i wyczerpaniem organizmu, a stres odciśnie trwały ślad na ich psychice - oburza się lekarka.
Protestujący odrzucili wczoraj propozycję rządu i walczą dalej o dodatek. Solidaryzuje się z nimi większość Polaków. Według sondażu IBRIS dla "Rz" ich postulaty popiera prawie 80 proc. ankietowanych.