Przypomnijmy- lekarze rezydenci protestują od 2 października, gdzie część z nich prowadzi protest głodowy w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie. Ich głównym postulatem jest zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia do poziomu 6,8 procent PKB w 2021 roku (aczkolwiek również doraźne podwyżki ich wynagrodzeń).
Jak w rozmowie z RMF FM zdradził Jarosław Biliński z Porozumienia Rezydentów: - Jesteśmy w martwym punkcie, gdyż nie padły, żadne deklaracje z strony rządu. Z tego powodu rezydenci nie mają zamiaru wziąć udziału w mającym się zebrać w piątek zespole powołanym przez ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła. Ich zdaniem, taki zespół (bez ministra finansów i premier) nie jest w stanie podjąć żadnych decyzji. Co więcej Porozumienie Zawodów Medycznych przekształciło protest głodowy rezydentów w protest głodowy zawodów medycznych.
Do problemu w rozmowie z SE odniósł się minister zdrowia, który przekonywał: - Jeśli chodzi o lekarzy rezydentów, to akurat ten problem szczególnie nabrzmiał w ostatnich latach rządzenia poprzedniej ekipy. Jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli, w latach 2013-2015 podjęto cały szereg złych decyzji, np. dotyczących kształcenia podyplomowego lekarzy. Ogromna część problemów, z którymi mamy do czynienia, to problemy, które w spadku pozostawiła nam poprzednia ekipa po latach bezczynności albo złych decyzji. I to my te problemy rozwiązujemy tak szybko, jak to możliwe. Przygotowaliśmy ustawę, która stopniowo podnosi minimalne wynagrodzenia pracowników medycznych. W końcu będziemy równać w górę - to niezwykle ważne dla tych, którzy zarabiali w służbie zdrowia niegodnie mało. Warto dodać, że wraz ze wzrostem wynagrodzenia zasadniczego wzrastają również pozostałe składniki wynagrodzenia. Ustawa ta obejmuje także lekarzy rezydentów. Oprócz tego wprowadzamy dodatek motywacyjny w wysokości 1200 zł dla tych adeptów medycyny, którzy wybiorą specjalizację spośród 20 koniecznych dla zapewnienia bezpieczeństwa zdrowotnego pacjentom, np. pediatrię, onkologię kliniczną, chirurgię ogólną czy kardiologię dziecięcą. W praktyce oznacza to, że przez najbliższe cztery lata wynagrodzenia rezydentów wzrosną o ponad 2 tys. złotych.
Na koniec dodał jednak, dopytywany o fakt, że o swoje podwyżki będą walczyć również np. pielęgniarki: - Wzrost nakładów na ochronę zdrowia nie może być tworzony tylko pod wynagrodzenia pracowników. Służba zdrowia musi, w pierwszej kolejności, służyć ludziom chorym. Nie mam żadnych wątpliwości, że wynagrodzenia należy zwiększać, robimy to, ale nie pozwolę, by odbywało się to kosztem pacjentów.
Zobacz także: Konstanty Radziwiłł: Przez cztery lata pensje rezydentów wzrosną o 2 tys. zł
Przeczytaj również: Chazan krytykuje protest lekarzy: Sami ujmują sobie godności
Polecamy ponadto: Protest lekarzy. Abp Hoser: jako młody lekarz też zarabiałem głodową pensję