Prof. Radosław Markowski

i

Autor: Grzegorz Wasyluk

Prof. Radosław Markowski: Dobry krok do putinizacji

2016-05-18 4:00

O słowach Billa Clintona w rozmowie z "Super Expressem" prof. Radosław Markowski: - Clinton nie wypowiadał się tylko o Polsce, ale i o Węgrzech. Wszystko zależy od tego, czy Polska będzie chciała respektować pakiet norm, które są uważane za jakościową demokrację. Można mówić o tym, że chcemy zmienić konstytucję, że chcemy zmienić prerogatywy TK. Ale tu i teraz obowiązuje konstytucja z 1997 roku. W Polsce mamy do czynienia z konstytucyjnym puczem, łamaniem konstytucji.

"Super Express": - Bill Clinton nie wie, co to demokracja, czy tylko nie ma pojęcia o polskich sprawach?

Prof. Radosław Markowski: - Mógłby pan zadać pytanie, które brzmi neutralnie i dopuścić myśl, że były prezydent Stanów Zjednoczonych wie, co to jest demokracja?

- To dlaczego wypowiada takie słowa?

- Cała społeczność międzynarodowa podziela jego zdanie. W Polsce został sparaliżowany jeden z filarów demokracji. Państwa, które nie mają nadzoru sądowniczego nad tym, co robi władza wykonawcza i ustawodawcza, są uważane albo za felerne demokracje, albo w ogóle za państwa niedemokratyczne. W tym sensie Bill Clinton jak najbardziej ma rację.

- Jednak brakuje tu symetrii. Bez wątpienia zamieszanie wokół TK nie jest dobre, ale droga do putinizacji jeszcze daleka. Clinton nie przesadził?

- Pierwszy krok zrobiono w dobrym kierunku. A to, że władza na razie szczyci się tym, że nie rozpędza pałkami demonstracji... niech pan popatrzy na pierwsze oznaki tego, co się w pół roku wydarzyło w Polsce: ksenofobiczne ekscesy, podnoszenie głowy przez nacjonalistyczne grupy, które dostają status patriotów. To niesłychanie niepokojące. Oczywiście daleko nam jeszcze do putinizmu. Putin pracował na to 10 lat, a nasi chłopcy mieli kilka miesięcy. A aż tak zdolni nie są.

- Czy słowa Clintona to tylko barwna wypowiedź na potrzeby kampanii wyborczej, czy też rzeczywiście grozi nam ochłodzenie relacji ze Stanami Zjednoczonymi, jeśli prezydentem zostanie Hillary Clinton?

- W tym megalomańskim nastroju, według którego będziemy 15. potęgą gospodarczą świata, że w ogóle świat się kręci wokół nas, pragnę pana uspokoić: 99 proc. Amerykanów, a także 80 proc. elit amerykańskich niezbyt zwraca uwagę na to, co dzieje się w Polsce. Clinton nie wypowiadał się tylko o Polsce, ale i o Węgrzech. Wszystko zależy od tego, czy Polska będzie chciała respektować pakiet norm, które są uważane za jakościową demokrację. Można mówić o tym, że chcemy zmienić konstytucję, że chcemy zmienić prerogatywy TK. Ale tu i teraz obowiązuje konstytucja z 1997 roku. W Polsce mamy do czynienia z konstytucyjnym puczem, łamaniem konstytucji.

- Ale łamie ją też TK. Przecież jest w niej zapisane, że prace TK reguluje ustawa.

- Ważniejsza jest ustawa czy konstytucja?

- Konstytucja, w której jest zapisane, że prace TK reguluje ustawa.

- Nie. Po to, żeby ustawa weszła w życie, potrzebne jest vacatio legis, okres, w którym ostatecznie orzekający TK ma wyrazić opinię. I ta opinia jest ostateczna!

- Nasza cywilizacja opiera się w dużej mierze na rzymskich fundamentach, według których nikt nie może być sędzią we własnej sprawie.

- Moim zdaniem to Sąd Najwyższy powinien orzekać ws. TK.

Zobacz: Clinton uderza w Polskę Kaczyńskiego: Demokracja odrzucona, przywództwo na wzór "putinowski"