"Super Express": - Prezydent Duda zapowiedział, że podpisałby ustawę zakazującą aborcji ze względu na wady płodu. Czy taka deklaracja jest środowisku PiS potrzebna? Czy to nie jest otwieranie puszki Pandory? Może lepiej, aby politycy PiS w tej sprawie po prostu milczeli?
Prof. Agnieszka Rothert: - Przyznam szczerze, że zupełnie nie rozumiem tej deklaracji. Być może pojawiły się naciski jakiejś części elektoratu, by sprawę aborcji pchnąć w pożądanym przez nią kierunku. Podejrzewam, że taka deklaracja jest właśnie próbą przypodobania się tym wyborcom PiS, którzy chcieliby całkowitego zakazu aborcji. Traktowałabym ją jako element budowania przez pana prezydenta wizerunku przywódcy prawicy. Jednocześnie uważam, że nic z tej deklaracji nie wyniknie - te zapisy, które dziś są, po prostu zostaną.
- Czyli tylko wewnętrzne wzmocnienie dla pana prezydenta?
- Tak to wygląda. To jednak bardzo ryzykowne. Dlatego się dziwię, że Andrzej Duda wraca do tej sprawy. Prawda jest taka, że nawet ten najbardziej konserwatywny elektorat PiS i tak nie bardzo ma wybór. Partia Jarosława Kaczyńskiego jest dla niego tak naprawdę jedyną opcją. Ryzyko polega nawet nie na tym, że taka deklaracja i ewentualne próby procedowania tej sprawy wyprowadziłyby na ulicę ludzi, którzy nie zgadzają się na jeszcze większe restrykcje w ustawie aborcyjnej. Jestem bowiem przekonana, że to i tak nie zrobiłoby na rządzącej ekipie wrażenia.
- Nie? Czarny protest do dziś uznawany jest za jedną z niewielu skutecznych mobilizacji społecznych przeciwko władzy PiS.
- Nie robi to już na PiS wrażenia. Wysokie poparcie sondażowe sprawia, że politycy PiS żyją w poczuciu uwielbienia przez wyborców i uważają, że z nikim i z niczym nie muszą się już liczyć. Główne ryzyko dotyczy tu przede wszystkim dalszych podziałów we własnym obozie, który wcale nie jest taki jednolity w ocenie tego, czy należy zaostrzać ustawę aborcyjną. Starając się więc przypodobać jakiejś części elektoratu, prezydent może nieopatrznie doprowadzić do zupełnie niepotrzebnych awantur wewnątrz obozu i kolejnej jałowej dyskusji społecznej. Wiemy, że trudno w tej sprawie przekonać kogoś do zmiany zdania, i oprócz buzujących złych emocji nic nam to jako społeczeństwu nie da.
Zobacz: Protest lekarzy. Zobacz, czy faktycznie tak mało zarabiają? [GALERIA]
Sprawdź: Protest lekarzy. GŁODUJĄCA rezydentka ZASŁABŁA na komisji zdrowia
Dowiedz się: Protest lekarzy. Minister zdrowia spotka się z rezydentami