Młodzie lekarze postanowili podjąć głodkówkę, bo jak mówią ich sytuacja jet zła. Rezydenci pracują na etatach, a ich wynagrodzenie finansuje Ministerstwo Zdrowia. Ale nie tylko o niskie wynagrodzenia im chodzi, ale o stan w polskiej służbie zdrowia. Jeden z reprezentujących głodujących lekarzy, Damian Patecki powiedział w rozmowie z TVN24: - Bez zwiększenia finansowania nie uda nam się dogonić krajów zachodnich pod kątem opieki zdrowotnej. Dlatego lekarze chcą rozmawiać. We wtorek do głodujących przyjechał minister Konstanty Radziwiłł i jak mówił młody lekarz, porozmawiali z nim jak lekarz z lekarzem. Dziś ma się odbyć kolejne spotkanie z ministrem zdrowia, ale raczej nie w szpitalu, w który trwa głodówka. Rezydenci chcieliby też spotkać się i porozmawiać z premier Beatą Szydło, ministrem Mateuszem Morawickim i prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Ich zdaniem to właśnie ci politycy są osobami decyzyjnymi jeśli chodzi o finansowanie służby zdrowia. Co więcej, głodujący rezydenci zapewnili, że jeżeli przyjechałaby do nich premier Szydło, to wówczas strajk głodowy być może zostanie przerwany.
21.10 Tuż po godzinie 21 na oficjalnym koncie na Twitterze Porozumienia Rezydentów napisano, że Ministerstwo Zdrowia nie przedstawiło żadnych nowych projektów.
Na spotkaniu nie przedstawiono nam żadnych propozycji. #protestmedykow nadal trwa. Czekamy na konkrety.
— Rezydenci OZZL (@PR_OZZL) 4 października 2017
Zobacz: Młodzi lekarze oddają krew i żądają podwyżek
Sprawdź: SUPER TEMAT: Pani Kamila wyznaje: Minister skazuje mnie na paraliż
Polecamy ponadto: Afera Amber Gold. TEŚCIOWA Marcina P. z ZARZUTEM prania brudnych pieniędzy