Tomasz Arabski i cztery inne osoby są oskarżeni w trybie prywatnym przez część rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej o niedopełnienie obowiązków służbowych przy organizacji lotu Tupolewa do Rosji. Do tej pory Tomasz Arabski, który w czasie katastrofy prezydenckiego samolotu 10 kwietnia był szefem kancelarii premiera Donalda Tuska, nie stawiał się na rozprawach, których było już kilka. Ostatnio np. tłumaczył, że nie pojawił się w sali rozpraw Sądu Okręgowego w Warszawie, bo ma zbyt daleko z Gdańska. Arabski powiedział w czwartek, że on nie brał udziału w organizacji prezydenckiego lotu: - Nie uczestniczyłem w organizacji lotu Lecha Kaczyńskiego do Smoleńska. Organizatorem była Kancelaria Prezydenta. I oświadczył, że nie przyznaje się do zarzutów o niedopełnienie obowiązków służbowych.
T. Arabski: "nigdy w zakresie moich kompetencji nie było dokonywanie ustaleń co do statusu lotniska w Smoleńsku" pic.twitter.com/V33tYcXCgv
— Bartłomiej Graczak (@bgraczak) 11 sierpnia 2016
Przypomnijmy, że pozostali oskarżeni w procesie prywatnym przez rodziny m.in. Anny Walentynowicz, Władysława Stasiaka, Zbigniewa Wassermanna i Sławomira Skrzypka to dwoje ówczesnych urzędników kancelarii premiera - Monika B. i Miłosław K.,a także dwoje pracowników ambasady Polski w Moskwie - Justyna G. i Grzegorz C.
Sprawdź: Kaczyński PRZESTRZEGA w 76.miesiecznicę: Damy sobie radę z tymi, którzy obrażają