PiS tonie i brzytwy się chwyta?
Głównym tematem rozmowy było powołanie komisji ds. badania rosyjskich wpływów, co zdaniem Trzaskowskiego jest wyrazem paniki w obozie rządzacych.
"PiS w wyborach poniesie sromotną klęskę. Widać przecież, jak oni się miotają, jaka tam jest panika. To są desperackie ruchy ludzi, którzy toną" - mówi Wirtualnej Polsce prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
"Miałem nadzieję, że prezydent zawetuje tę ustawę. Bo ona posuwa się znacznie dalej niż wszystko, co było do tej pory. Tyle barier zostało już złamanych, tyle granic przekroczonych, ale powołanie tej komisji trudno porównać z czymkolwiek innym" mówił prezydent Warszawy.
Jak dodał, "myślę, że Jarosław Kaczyński postawił tu sprawę jasno. A prezydent Duda musiał się podporządkować. Mam tylko nadzieję, że nie kierowały nim pobudki osobiste, o których piszą media - czyli nienawiść do Donalda Tuska. W tak fundamentalnych sprawach prezydent nie może kierować się motywacjami osobistymi".
Jego zdaniem, "wszyscy odpowiedzialni za tę kpinę z demokracji powinni zostać rozliczeni". "Przez 8 lat nie mieli żadnych argumentów, by cokolwiek zrobić Donaldowi Tuskowi. No więc teraz postanowili stworzyć sobie bolszewicką komisję" - stwierdził Trzaskowski.
Pytany czy opozycja nie popełnia błędu, rezygnując ze skierowania do komisji swoich przedstawicieli, odpowiedział, że "nikt z opozycji nie powinien pracować w tej komisji. Siądzie tam kilku pisowskich aparatczyków, którzy pod dyktando Kaczyńskiego będą zastępować prokuraturę i sąd. Czy opozycja miałaby brać udział w takiej farsie? Absolutnie sobie tego nie wyobrażam".
"(...) tchórze z Nowogrodzkiej utajnią jej obrady, bo będą bali się ośmieszenia. Wyobrażacie sobie państwo konfrontację Tusk-Suski? PiS będzie zatem mogło tam zrobić wszystko. A oczywiście usłużne i upartyjnione TVP będzie "relacjonować" to tak, jak będzie oczekiwać tego Nowogrodzka"-dodał wicelider PO.
Według niego, "PiS liczy na to, że dzięki temu uda się przykryć rzeczywiste problemy Polaków i odwrócić ich uwagę od drożyzny, inflacji i wielkiej korupcji tej władzy. Dlatego PiS ciągle podgrzewa nastroje. Ma być tak gorąco, żeby wszyscy się poparzyli".
Zdaniem Trzaskowskiego, apele zachodnich instytucji nic nie dadzą, bo "Polska, niezależnie od tego, kto rządzi, stała się kluczowa dla wojny w Ukrainie. PiS-owi w związku z tym udało się odzyskać odrobinę sterowności na scenie międzynarodowej"- stwierdził w wywiadzie Trzaskowski.