Gdy w czasie mszy świętej w warszawskiej Świątyni Opatrzności w zeszłym roku, jednemu z księży udzielających komunii wiatr wyrwał hostię z kielicha, prezydent Duda (wtedy elekt) ruszył bez zastanowienia. Szybkim ruchem chwycił hostię, ukrył w dłoniach i oddał duchownemu. Trzeba przyznać, że wykazał się nie lada spostrzegawczością i refleksem, a zdziwieni byli nawet jego ochroniarze, którzy dopiero po chwili zorientowali się, że ich podopieczny zniknął ze swego miejsca. Także w czasie tegorocznych obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego, prezydent zareagował szybciej od innych. Gdy staruszka, która jako nastolatka brała udział w Powstaniu, poprosiła o pomoc w przeczytaniu wystąpienia, na jej prośbę zareagował właśnie Duda. Jak na kogoś, kto ma harcerskie korzenie przystało, odważnie ruszył przed siebie i pomógł kobiecie.
Także w czasie ostatniej wizyty w miejscowości Łobza (woj. zachodniopomorskie) nie zawahał się, by ruszyć na ratunek małej dziewczynce. Specjalnie z okazji przyjazdy prezydenta Polski najmłodsi mieszkańcy przygotowali występ. Przedszkolaki w kolorowymi wstęgami w ręku tańczyły w rytm wesołej piosenki. Nagle jedna z występujących dziewczynek potknęła się i runęła na kolana wprost pod nogami prezydenta! Andrzej Duda jako ojciec poczuł, że musi pomóc dziecku. Nie stracił zimnej krwi, ale szybkim ruchem chwycił przedszkolaka i podniósł. Jak widać prezydent z wielką uwagą śledził tańce dzieci, skoro zareagował w mgnieniu oka. Brawo! Mamy nadzieję, że dziewczynka dzięki szybkiej interwencji prezydenta nawet nie poczuła upadku.