TV
Pogoda
Wideo
We wtorek 26 lipca w “Dzienniku Gazecie Prawnej” ukazał się wywiad z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Polityczka oświadczyła, że "Polska musi wywiązać się z zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych” sędziów. Dopiero gdy to nastąpi, nasz kraj otrzyma środki na Krajowy Plan Odbudowy.
- Nowe prawo jest ważnym krokiem. Jednak z naszej wstępnej oceny wynika, że nowa ustawa nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej. Tę kwestię należy rozwiązać, aby spełnić warunki przyznania środków z KPO i umożliwić komisji uruchomienie pierwszej płatności - tłumaczyła szefowa Komisji Europejskiej.
Warchoł ostro o zawieszonych sędziach. Stanowcza reakcja Giertycha
Do ostatnich ze wspomnianych żądań w krytycznych słowach odniósł się wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. Polityk opublikował wpis na Twitterze o następującej treści: “Dziś von der Leyen potwierdza w wywiadzie, że Polska otrzyma pieniądze z KPO, jeśli przywróci do orzekania sędziów zawieszonych za: prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, spowodowanie wypadku, zbrodnie komunistyczne, korupcję, groźby karalne i zgwałcenie z uszczerbkiem na zdrowiu”.
Na post wiceministra ostro zareagował były wicepremier Roman Giertych. „Ja na miejscu pani von der Leyen pozwałbym cię łgarzu i oszczerco” - napisał mecenas.
Komentarz Giertycha nie umknął uwadze Warchoła. Wiceminister w odpowiedzi opublikował datowany na 1 czerwca komunikat ze strony Sądu Najwyższego. Dotyczy on spraw rozpatrywanych przez Izbę Dyscyplinarną. W komunikacie wyszczególnione zostały rodzaje czynów zabronionych, w związku z którymi trafiły do izby wnioski o uchylenie sędziowskiego immunitetu.
ZOBACZ TAKŻE: Ostra wymiana zdań na konferencji Ziobry i Jakiego. Politycy uderzyli w TVN [WIDEO]
Warchoł vs Giertych. Spotkają się w sądzie?
Ostra wymiana zdań nie skończyła się na opublikowaniu komunikatu ze strony Sądu Najwyższego. "Mam nadzieję, że Giertych nie stchórzy i stawi się w Polsce przed sądem, kiedy skieruję przeciw niemu akt oskarżenia za zniesławienie, chyba że jest odważny tylko na odległość” - napisał Marcin Warchoł. Na odpowiedź długo nie musiał czekać.
Giertych najwyraźniej nie obawia się spotkania z wiceministrem w sądzie. “Pamiętaj Warchole, że i twój szef i jego szef już mnie oskarżali. Raczej do przyjemnych tego lania nie zaliczają. Ale próbuj.” - odpowiedział mecenas.
Polecany artykuł:
