W gęstych strugach deszczu odbywały się uroczystości pogrzebowe, na których żegnano Sławomira Mrożka. - Nawet niebo płacze - komentowali przyjaciele pisarza.
W mszy św., którą odprawiał metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz (74 l.), uczestniczyło wielu znamienitych aktorów, m.in. Andrzej Seweryn (67 l.), Olgierd Łukaszewicz (67 l.) czy Jerzy
Stuhr (66 l.). - Cały czas cisną się na usta te same słowa: odszedł nakłuwacz absurdów naszego społecznego, narodowego pseudomyślenia nad Wisłą, humorysta, który dał materiał artystom scen polskich, dał nam repertuar. Nie mieliśmy go od czasów Aleksandra Fredry - mówił Łukaszewicz.
PRZECZYTAJ TEŻ: Stefan Chwin: Mrożek zasługiwał na Nobla
Władze państwowe reprezentowali minister kultury Bogdan Zdrojewski (56 l.) i szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski (58 l.). Sławomir Mrożek został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. Medal odebrała jego żona Susan Osorio.
Tysiące krakowian towarzyszyło pisarzowi w ostatniej drodze. Na Barbakanie wystawiono urnę z jego prochami, ludzie wpisywali się do księgi kondolencyjnej.