Matczuk i Plakwicz od lat związani są z partią Jarosława Kaczyńskiego. Niegdyś byli pracownikiem biura prasowego PiS zaś po wygranych w 2015 roku wyborach Matczuk został szefem Centrum Informacyjnego Rządu, natomiast Plakwicz – dyrektorką departamentu obsługi medialnej CIR. W połowie maja 2017 roku odeszli oni jednak z rządowej kancelarii w cieniu poważnego konfliktu z Elżbietą Witek, szefową gabinetu premier Szydło oraz rzecznikiem rządu Rafałem Bochenkiem, a także z samą szefową rządu. Założyli firmę Solvere, która na zlecenie Polskiej Fundacji Narodowej przeprowadziła kampanię "Sprawiedliwe sądy", która spotkała się ze zmasowaną krytyką.
Jak zdradziła portalowi jedna z osób zorientowanych w sprawie: - Plakwicz i Matczuk nie są już właścicielami założonej przez siebie firmy, która zresztą jest w likwidacji. Teraz wracają, bo po odejściu dotychczasowej szefowej CIR Sylwii Matusiak trzeba ułożyć strukturę na nowo.
Aktualny wpis z KRS Solvere. Nie ma śladu po likwidacji, a Plakwicz i Matczuk są wspólnikami oraz zasiadają w zarządzie. pic.twitter.com/GVw4fSI7U6
— Szymon Jadczak (@SzJadczak) 15 marca 2018
Następnie tłumaczył ich powrót słowami: - Mają duże doświadczenie, z którego chcemy skorzystać. Sytuacja międzynarodowa jest trudna, w kraju też nie brakuje problemów, opozycja wyraźnie się aktywizuje, przed nami wybory samorządowe i parlamentarne. Przyda się każde wzmocnienie.
Wrócili,do Kancelarii Premiera za aferę bilbordowa zajmowało się nimi CBA,Solvere będzie zajmować się wizerunkiem rządu. pic.twitter.com/K1JxIr5QxM
— ,,Polska w ruinie (@Polskawruinie1) 15 marca 2018
Tymczasem warto przypomnieć, że według informacji "Rzeczpospolitej", odchodząc z CIR i zakładając spółkę Solvere Matczuk i Plakwicz mogli naruszyć przepisy ustawy antykorupcyjnej, mówiące, że urzędnicy nie mogą posiadać w spółkach prawa handlowego więcej niż 10 proc. akcji lub udziałów stanowiących ponad 10 proc. kapitału zakładowego (zaś oni dzielili Solvere po połowie). W styczniu 2018 roku CBA uznało, że złamali oni ustawę antykorupcyjną, ponieważ w momencie założenia spółki pracowali jeszcze dla rządu. Nie ponieśli oni jednak prawnych konsekwencji, ponieważ ustawa przewiduje jedynie karę zwolenienia urzędnika z pracy, podczas gdy Matczuk i Plakwicz zwolnili się wcześniej. Gazeta ustaliła, że właściciele "Solvere" posiadali zgodę przełożonego na pracę dodatkową, w okresie wypowiedzenia. Sprawa trafiła do prokuratury, która podjęła czynności sprawdzające.
Prokuratura jeszcze nie zdecydowała czy wszcząć śledztwo ws Piotra Matczuka i Anny Plakwicz, założycieli spółki Solvere. Nadal postępowanie sprawdzające.
— Mariusz Gierszewski (@MariuszGierszew) 15 marca 2018
Zobacz także: Ile zarobiła firma za kampanię "Sprawiedliwe sądy"? Kwota robi DUŻE wrażenie