Wcześniej nieznana większości Polakom posłanka zasłynęła, gdy opublikowała felieton, a w nim kontrowersyjny pomysł. Posłanka Matusiak-Pielucha wysunęła pomysł, by państwo polskie pytało obcokrajowców o ich wyznanie, jeśli ci chcą u nas mieszkać i pracować: - Równocześnie jednak, jeżeli chcą mieszkać w Polsce i pracować obok mnie, mam prawo spytać ich o poglądy, przekonania i nastawienie do wartości, które w Polsce uznajemy za ważne(...). Wolni w swoim myśleniu i działaniu powinniśmy żądać od mieszkających i pracujących w Polsce cudzoziemców legalizowania pobytu i stworzyć skuteczniejszy mechanizm bezwzględnego egzekwowania tego obowiązku przez państwowe służby. Co więcej posłanka PiS napisał też o cudzoziemcach: - Powinniśmy wymagać od ateistów, prawosławnych czy muzułmanów oświadczeń, że znają i zobowiązują się w pełni respektować polską Konstytucję i wartości uznawane w Polsce za ważne. Niespełnianie tych wymogów powinno być jednoznacznym powodem do deportacji. Wiele osób krytykowało posłankę za jej pomysł.
Sprawa posłanki została też zgłoszona do komisji etyki poselskiej. Wnioski o ukaranie posłanki złożyli posłowie PO, Nowoczesnej, Kukiz'15, a także osoby prywatne. Teraz wiadomo już jaką karę nałożono na Matusiak-Pieluchę. Parlamentarzystka została ukarana...zwróceniem uwagi, czyli najniższą z możliwych poselskich kar. Decyzję komisji posłanka skomentowała w rozmowie z dzienniklodzki.pl: - Dyskusja była bardzo spokojna i rzeczowa. Przyznam, że spodziewałam się znacznie ostrzejszej wymiany zdań, jak również surowszej decyzji komisji. Okazuje się, że mimo różnic politycznych, jednak możemy ze sobą rozmawiać racjonalnie - ocenił.
Zobacz: SKANDAL w Zabrzu! Nauczycielkom grozi wyrzucenie ze szkoły, bo ubrały się na czarno?