Poseł Lewicy Maciej Gdula lubi budzić kontrowersje i często swoimi opiniami publikowanymi w mediach społecznościowych wkłada kij w mrowisko. Tym razem dotknął bolesnego dla wszystkich Polaków tematu, jakim jest zagłada Polaków metodycznie realizowana przez hitlerowców w czasie II wojny światowej. Wydawałoby się, że takie fakty historyczne jak to, że Polska była jednym z najbardziej wyniszczonych przez Niemców krajów jest w dzisiejszych czasach oczywisty. Jak oszacował IPN liczba polskich ofiar II wojny światowej wynosi pomiędzy 5,6 a 5,8 miliona ludzi. To ponad 17 proc. ówczesnych mieszkańców naszego kraju! Oznacza to, że choć liczbowo o wiele więcej ludzi zginęło w ZSRR (27 mln), Chinach (20 mln) czy III Rzeszy (7,24 mln), to właśnie nasz kraj spośród tych wymienionych, poniósł najwyższą ofiarę. Okazuje się jednak, że poseł Maciej Gdula, doktor nauk społecznych, socjolog i wykładowca akademicki, ma inny pogląd na te sprawy.
Poseł Gdula szokuje: Polska ofiarą niemieckiej zagłady? To półprawda
W poniedziałek na Twitterze rozgorzała gorąca dyskusja. Wszystko zaczęło się od wpisu ministra Pawła Jabłońskiego z Ministerstwa Spraw Zagranicznych, który stwierdził:
"Bolesna prawda o Zagładzie i innych zbrodniach II WŚ jest taka, że:
1) Polska była ich OFIARĄ
2) Niemcy wciąż za nie NIE ZAPŁACIŁY
3) są ludzie, którzy incydentalne przypadki kolaboracji wykorzystują do NEGOWANIA naszej roli jako ofiar Niemiec"
I tu poseł Gdula postanowił odpowiedzieć ministrowi w sposób, który wielu oburzył:
"Minister Jabłoński pisze, że Polska była ofiarą Zagłady. To wygodna półprawda. Jednak ofiarami Zagłady byli Żydzi z całej Europy. W sumie 6 mln, w tym polscy Żydzi. Można powiedzieć, że Polska była ofiarą tylko metaforycznie np. tym sensie, że straciła swoją wieloetniczność".
Czy tym razem poseł Gdula z Lewicy się zagalopował w swoich sądach? Trzeba przyznać, że jest w tym konsekwentny. W trakcie sejmowego głosowania w sprawie reparacji wojennych od Niemiec także wstrzymał się od głosu. Jak komentował w jednym z wywiadów: "Wstrzymałam się, bo cała ta sytuacja byłą próbą nakręcenia antyniemieckich odruchów przed kampanią wyborczą". Tym razem jednak wielu może poczuć się szczerze oburzonych tak lekkim traktowaniem ofiary milionów Polaków zamordowanych przez Niemców w czasie II wojny światowej.