Sześć lat od wypadku premier Szydło
Właśnie mija sześć lat od wypadku rządowej limuzyny z premier Beatą Szydło, która zderzyła się z autem Sebastiana Kościelnika. W wywiadzie dla wp.pl Kościelnik, od roku członek PO, opowiada o wydarzeniach po wypadku. Zwierzył się m.in., że czuje się oszukany przez premier Szydło (aktualnie europosłankę PiS), która miała go zapewnić, że będą podczas procesu traktowani równo. Tak się jednak - jego zdaniem - nie stało.
W 2020 r. sąd orzekł, że Kościelnik jest winny wypadku
Poważne zmiany w życiu Kościelnika
W obszernym wywiadzie Sebastian Kościelnik opowiada o zmaganiach z systemem, który był zwrócony przeciw niemu. Podejrzewał też, że jest podsłuchiwany. – Unikam wrażliwych tematów, rozmawiając przez telefon. Doliczyłem się 15 sytuacji, gdy rozmawiałem przez telefon i nagle pojawiał się trzeci głos i na pewno nie było to tło mojego rozmówcy. Były też dziwne zakłócenia. Wymieniłem aparat na inny i po tygodniu również działy się dziwne rzeczy – czytamy jego wypowiedź w WP. Okazuje się, że przez wypadek jest życie bardzo się zmieniło. Oczywiście na niekorzyść.
Kim jest Sebastian Kościelniak?
Ostra reakcja Beaty Szydło
Link do wywiadu zamieściła na Twitterze Agnieszka Pomaska, posłanka Koalicji Europejskiej, z komentarzem: „Premier Beata Szydło okazała się zwykłą oszustką. Zniszczyła życie młodemu bezbronnemu w starciu z władzą chłopakowi. Ale pamiętaj Sebastian Kościelnik, nigdy nie będziesz szedł sam!”
Na ten komentarz zareagowała sama Szydło: „Niech się Pani zastanowi nad tym co napisała i nad sobą samą. A za ten wpis otrzyma Pani pozew”.