- Potwierdzam. Broń należąca do Kamila Durczoka nadal przechowywana jest w policyjnym sejfie - mówi nam rzecznik KWP w Katowicach Aleksandra Nowara. Kiedy i czy w ogóle, zostanie wydana - to ma wyjaśnić trwające od kilku miesięcy postępowanie. Ale jak mówią nam śledczy, z zakończeniem postępowania mogą być problemy, bowiem w sprawie nadal nie złożyła wyjaśnień, była już, żona Marianna. A to ona poinformowała policję, że dziennikarz przetrzymuje w domu broń.
- Zdeponowano trzy rodzaje broni. Mówimy tu o broni myśliwskiej, bojowej i gazowej. Pan Durczok był wezwany na komendę w styczniu i dobrowolnie przekazał tę broń - mówiła nam wtedy rzecznik śląskiej policji.
Kiedy afera wybuchła, dziennikarz przekonywał nas, że sprawa ma związek z. zatrzymaniem mu prawa jazdy. - Od 20 lat mam pozwolenie na broń do ochrony osobistej. Sądzę, że było to związane z odebraniem mi prawa jazdy. Z tego, co wiem, jest to rutynowa procedura w takich przypadkach, absolutnie spokojnie czekam na wynik tego postępowania - bronił się dziennikarz. Ale jak się później okazało, sprawa nie miała żadnego związku z prawem jazdy, a trwa już ósmy miesiąc.
W tym czasie Durczok zdążył się rozwieść z Marianną Dufek i związać z 27-letnią uroczą blondynką Julią Oleś-Miłą. Wczoraj nie odpisał na naszą prośbę o kontakt telefoniczny.
Zobacz: Duda o zaproszeniu KOD na obchody Sierpnia: BEZCZELNA prowokacja
Przeczytaj też: Wypadek posła Wójcikowskiego. Kto kłamie?
Polecamy: Piękny gest Marty Kaczyńskiej - tak uczciła urodziny mamy ZOBACZ