Zrywano plakaty wyborcze. "To nie jest złamanie ciszy wyborczej, ale wykroczenie"
Jak podkreśla podkarpacka policja, w gminie Dukla doszło do wykroczenia, ale nie złamania ciszy wyborczej. Trzech młodych mężczyzn zerwało tam w nocy z piątku na sobotę kilkanaście banerów wyborczych. Jak powiedział PAP rzecznik prasowy podkarpackich policjantów, kom. Piotr Wojtunik, do zdarzenia doszło ok. 2. w nocy.
- Zostaliśmy powiadomieni, że trzech mężczyzn zrywa banery na trasie Dukla-Miejsce Piastowe. Wysłany na miejsce patrol potwierdził takie zdarzenie. Trzech mężczyzn zostało wylegitymowanych. Odpowiedzą za wykroczenie, to jest z artykułu 67. Ten incydent to nie jest złamanie ciszy wyborczej – dodał policjant.
Dwa podobne przypadki odnotowano na Warmii i Mazurach: w Olsztynie i Piszu. W obu przypadkach chodziło o usunięcie plakatu wyborczego - poinformowała PAP mł. asp. Karolina Hrynkiewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.
W pozostałych regionach kraju brak doniesień o zakłócaniu ciszy wyborczej. Trwa dostarczanie kart do głosowania do lokali wyborczych.
Policja przypomina o ciszy wyborczej
Cisza wyborcza przed niedzielnymi wyborami samorządowymi rozpoczęła się w sobotę o północy; rano Komenda Stołeczna Policji opublikowała komunikat, w którym zapowiedziano, że warszawscy policjanci "będą prowadzić wzmożone działania polegające głównie na zapewnieniu bezpieczeństwa i porządku publicznego", w m.in. w okolicach komisji wyborczych.
- Oprócz zabezpieczenia prewencyjnego, policjanci będą reagowali na przypadki naruszenia ciszy wyborczej oraz zakłócenia samych wyborów - zapowiada KSP. Jak podkreślono, porządku będą pilnowali zarówno funkcjonariusze umundurowanie, jak i po cywilnemu.
Funkcjonariusze w terenie będą reagować na wszelkiego rodzaju przypadki łamania ciszy wyborczej w tym m.in. "uszkodzenie, usunięcie plakatów, banerów wyborczych lub zaklejanie plakatu wyborczego innym plakatem wyborczym, usunięcie flagi z budynku lokalu wyborczego lub siedziby organu administracji państwowej, wyniesienie kart wyborczych z lokalu komisji wyborczej, uszkodzenie plomb umieszczonych na drzwiach wejściowych do pomieszczenia, w którym znajdują się karty do głosowania a także agresję i akty przemocy wobec członków komisji wyborczej powodowane przez osoby głosujące" - czytamy w komunikacie KSP.
Co grozi za złamanie ciszy wyborczej?
- Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za złamanie prawa wyborczego grozi kara grzywny, ograniczenia wolności, a w niektórych nawet do 2 lat pozbawienia wolności - przypomina Policja i apeluje o porządek i przestrzeganie przepisów, a w przypadku zaobserwowania naruszeń - o ich zgłaszanie.
Wybory samorządowe odbędą się w niedzielę w godzinach od 7 do 21. Cisza wyborcza rozpoczęła się na 24 godziny przed dniem głosowania i potrwa do jego zakończenia. Jeśli żadna z obwodowych komisji wyborczych nie przedłuży głosowania, cisza wyborcza zakończy się o godz. 21 w niedzielę.
Ciszę wyborczą narusza każdy element czynnej agitacji wyborczej, czyli publicznego nakłaniania lub zachęcania do głosowania w określony sposób. W czasie ciszy wyborczej nie wolno zwoływać zgromadzeń, organizować pochodów i manifestacji, wygłaszać przemówień czy rozpowszechniać materiałów wyborczych. Plakaty rozwieszone przed rozpoczęciem ciszy wyborczej nie muszą być zrywane. Nie wolno jednak jeździć pojazdami oklejonymi plakatami wyborczymi, oklejony pojazd może natomiast stać. Agitować nie wolno także w internecie.
Zabroniona jest także agitacja w lokalu wyborczym polegająca, m.in. na eksponowaniu symboli, znaków i napisów kojarzonych z kandydatami i komitetami wyborczymi.
Za złamanie zakazu agitacji wyborczej grozi grzywna. Najwyższa grzywna: od 500 tys. zł do 1 mln zł grozi za publikację sondaży w czasie ciszy wyborczej. Chodzi zarówno o sondaże przedwyborcze dotyczące przewidywanych zachowań wyborców, wyników wyborów, jak i sondaże prowadzone w dniu głosowania.
Polecany artykuł: