Zmarły 21 stycznia polityk PO od urodzenia związany był ze Śląskiem. Pochodził z Raciborza, a potem mieszkał w Katowicach, gdzie został radnym miasta w 2006 roku. Od 2007 do 2014 roku był posłem z ramienia Platformy Obywatelskiej, potem został eurodeputowanym, a od 2019 roku był senatorem. Marek Plura od urodzenia chorował na zanik mięśni, poruszał się na wózku inwalidzkim. Miał żonę i dwoję dzieci. Na kilka dni przed śmiercią trafił do szpitala z powodu komplikacji po przebytej grypie.
Marek Plura miał żonę i dwoje dzieci. Jak wyglądało życie rodzinne niepełnosprawnego polityka?
Na pogrzebie Marka Plury pojawili się m.in. marszałek Senatu Tomasz Grodzki, poseł z regionu śląskiego, Borys Budka, poseł Grzegorz Schetyna, Bogdan Klich, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, senator Jerzy Fedorowicz, czy eurodeputowany ze Śląska, Łukasz Kohut. Uroczystości miały charakter państwowy. Przy trumnie wartę honorową wystawiło polskie wojsko i straż senacka. W Archikatedrze Chrystusa Króla w Katowicach zaśpiewał także zespół Śląsk.
W trakcie uroczystości małżonka Marka Plury, Ewa Plura, odebrała przyznany mu pośmiertnie przez prezydenta Andrzeja Dudę Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski „za wybitne zasługi w działalności na rzecz osób niepełnosprawnych” oraz „za podejmowaną z pożytkiem dla kraju działalność publiczną i społeczną".
Przemowa Marszałka Senatu
- Senat bez Marka Plury będzie pusty, będzie smutniejszy, bo to on zarażał nas optymizmem, dla każdego z nas miał czas, uśmiech i dobre słowo – ocenił marszałek Tomasz Grodzki. - Marek Plura był senatorem, posłem, eurodeputowanym, ale przede wszystkim był dobrym, mądrym, ciepłym człowiekiem, dla którego najważniejsza była rodzina: żona, dzieci, rodzice, najbliżsi, ukochani przez niego nade wszystko - dodał. - Kochał też Śląsk, swoją małą ojczyznę, z jej tradycjami, dziedzictwem, które kultywował, o których należne miejsce zabiegał” – wskazał. Zastrzegł, że choć Marek Plura pełnił wiele ról, w centrum zawsze był u niego drugi człowiek, nawet kosztem niego samego. „Zwłaszcza ten słabszy, z ograniczeniami, ten, który potrzebuje pomocy – uściślił.
-Niósł ją zawsze, przez całe życie, czy jako pracownik Senatu i poseł, czy jako oddany pracownik socjalny, czy jako uważny terapeuta. Spełniał się we wszystkim, co robił. Mimo swoich ograniczeń miał bogate, dobre życie, które pozostaje w nas i inspiruje na dni, kiedy go już nie ma z nami – zaakcentował marszałek Senatu.
-Panie senatorze, Marku roztomiły – używam tego jego śląskiego ulubionego słowa, które nam często powtarzał przy różnych okazjach – pragnę ci obiecać w imieniu nas wszystkich, że to, co rozpocząłeś, my, obecni, poniesiemy dalej jako twój testament i zobowiązanie, żywy pomnik naszej wdzięcznej pamięci o Tobie” – zadeklarował Tomasz Grodzki.
Homilia biskup Adama Wodarczyka
Podczas mszy w katowickiej archikatedrze Chrystusa Króla biskup Adam Wodarczyk z Katowic zwrócił uwagę m.in. na wagę miłości w życiu Marka Plury; jak zaznaczył, to właśnie ona pozwoliła mu mimo ciężkiej choroby żyć znacznie dłużej, niż to przepowiadano. - Wprawdzie Marek z małżonką dali życie swoim dzieciom, to jednak potem żona i dzieci dali życie Markowi. On żył dla nich i dzięki nim” – wskazał bp Wodarczyk, dziękując bliskim Marka Plury za jego życie. „Dzięki wam Marek mógł dla nas wszystkich uczynić tak wiele. Miłość potrafi czynić cuda, a Marek Plura jest tego dzisiejszym dowodem – ocenił.
Bp Wodarczyk zwrócił się też do uczestników uroczystości pogrzebowych Marka Plury wskazując, że wielu z nich pełni ważne funkcje w kraju czy w Parlamencie Europejskim, a co za tym idzie, wiele czasu spędza poza domem, pracując na rzecz innych, współobywateli. - W tym właśnie momencie warto pomyśleć z wdzięcznością o swojej rodzinie: o mężu, o żonie, o dzieciach, o swoich bliskich, którzy czuwają nad wami, abyście mogli być nasyceni miłością, miłością rodzinną – i spełniać ze spokojem wasze zadania, abyście nie ustali w drodze – mówił bp Wodarczyk, apelując też o pamięć o wszystkich współpracownikach takich osób.
Mówiąc o działalności publicznej Plury biskup zaznaczył, że walczył on o godne i ufne traktowanie każdej osoby niepełnosprawnej. „Osobom niepełnosprawnym wskazywał, jak zdobywać szczyty życia. Za jego przykładem będą szli inni z różnego rodzaju niepełnosprawnościami” – podkreślił. „Ludzie mieli do niego zaufanie, bo był wrażliwy, delikatny. Chciał ulżyć, chciał pomóc. Umiał słuchać” – dodał. „Przybliżał Śląsk i Polsce i Europie” – zaznaczył bp Wodarczyk.
Podczas mszy w archikatedrze Chrystusa Króla w Katowicach odczytano też list metropolity katowickiego abp. Wiktora Skworca, przebywającego w Rzymie. Zmarłego żegnał też poseł Sławomir Piechota.
Pożegnanie na cmentarzu
W pożegnaniu na cmentarzu senator Jerzy Fedorowicz, zwracając się do rodziny Marka Plury zaznaczył z uśmiechem, że był to „po prostu cudowny człowiek”. „To, jak on z nami postępował. Przecież jestem w wieku Marka rodziców, mam syna w Marka wieku, w rezultacie najpierw wydawało mi się, że to będzie mój synek, a potem to ja go słuchałem” – mówił. - Szanowany był bardzo. (…) Kochałem go, jak syna, nie tylko dlatego, że był takim człowiekiem przystępnym, ale także jak mnie było w życiu bardzo trudno, to wtedy bardzo mi pomógł. I każdy dzień i każda obecność Marka przy nas to był dzień jasności i piękna w trudnych, najtrudniejszych okresach – ocenił Fedorowicz.
- Jeszcze będzie trochę łez, trochę smutku, będzie żałoba, ale potem przyjdzie czas, który to wyleczy. Nagle się okaże, że wasz tata i twój mąż będzie po prostu symbolem cudownego człowieka i polityka. Jeżeli polityka naprawdę ma sens, to politycy powinni naprawdę uczyć się od Marka Plury, jak się zachowywać we wszystkich politycznych sytuacjach – dodał Fedorowicz wskazując, że na pogrzeb Marka Plury przybyli senatorowie wszystkich opcji politycznych.
Podczas pożegnania na cmentarzu niektórzy jego uczestnicy mieli ze sobą śląskie flagi lub wstążeczki na ubraniach w śląskich barwach.
Listen on Spreaker.