Już od dłuższego czasu mówiło się, że Jan Krzysztof Ardanowski opuści szeregi PiS. Sam polityk także wprost o tym mówił i wskazywał z kim chciałby współpracować, wymienił np. Pawła Kukiza. Teraz wszystko jest już jasne, we wtorek 23 lipca pismo Ardanowskiego dotyczące odejścia z PiS trafi do biura klubu parlamentarnego, a polityk powiadomi o swoje decyzji marszałka Sejmu Szymona Hołownię. W rozmowie z Interią poseł wprost przyznał, że to, co teraz planuje PiS jest mało znaczące: - Nie widzę, żeby Prawo i Sprawiedliwość chciało wewnętrznej odnowy. Jeżeli jedynym ruchem ma być zmiana nazwy na Bało-Czerwoni, bo ktoś mówi, że może ustaną wyzwiska, bo trudno będzie "j... biało-czerwonych", to widzę, że tam poważniejszej refleksji nad stanem partii nie ma.
Jan Krzysztof Ardanowski ostro zrecenzował Jarosława Kaczyńskiego
Przy okazji rozmowy z posłem Janem Krzysztofem Ardanowskim pojawił się temat "największego hamulcowego w PiS". Kto nim jest zdaniem polityka? Okazuje się, że sam Kaczyński. - Sam prezes. Od niego praktycznie każdy w partii był zależny, co powodowało, że wiele osób bało i boi się mówić prawdę, ze strachu przed reakcją Jarosława Kaczyńskiego. Przez lata stworzono mit człowieka nieomylnego, niemalże mitycznego guru polskiej prawicy, więc nie było głosów, które by to kwestionowały - ocenił Ardanowski w Interii. Polityk ostro ocenił Kaczyńskiego i jego najbliższe środowisko, jak powiedział: - Stworzono mechanizm dworu najbliższych współpracowników, którzy izolują go od realnego świata. Ten dwór ma się znakomicie, mają zapewnione świetne miejsca na listach, można powiedzieć, partyjny fundusz emerytalny. Tylko pytanie, czy dla Polski to jest najważniejsze. To trwanie w marazmie. Przypomnijmy, że Jan Krzysztof Ardanowski zna prezesa Jarosława Kaczyńskiego od lat. Jest związany z Prawem i Sprawiedliwością właściwie od początku istnienia partii, czyli już 23 lata.
CZYTAJ: Nowa partia nie powstanie?! Najnowsze wieści w sprawie partii Ardanowskiego