Do Aleksandry Dulkiewicz od poniedziałkowego poranka spływały gratulacje. Wiele osób, w tym politycy opozycji, chciało jej złożyć życzenia jako nowej prezydent Gdańska. Wiele osób też komentowało wybory w Gdańsku. Wśród komentarzy pojawiły się też ten od Kacpra Płażyńskiego. Młody polityk Prawa i Sprawiedliwości w październiku zeszłego roku startował w wyborach na prezydenta Gdańska i był głównym przeciwnikiem Pawła Adamowicza. Jednak w wyniku tragicznych wydarzeń ze stycznia i niespodziewanej śmierci prezydenta Adamowicza, PiS zdecydował, że w przedterminowych wyborach nie wystawi żadnego kandydata. Dlatego też z Aleksandrą Dulkiewicz o fotel konkurowali w wyborach reżyser Grzegorz Braun i przedsiębiorca Marek Skiba. Kacper Płażyński w dość interesujący sposób skomentował wygraną Dulkiewicz. W rozmowie z Telewizją Republika pokusił się o taki komentarz: - Ten tytuł i odpowiedzialna funkcja przypadła jej przypadkiem. Nie sądzę, aby Gdańszczanie wybrali w normalnych wyborach panią Dulkiewicz na tak odpowiedzialną funkcję.
No i rozpętała się burza! Zaczęto wytykać mu, że nie powinien tak mówić. Młody polityk zrozumiał, że nie postąpił właściwie i przeprosił za niefortunną wypowiedź: - Moja wypowiedź, że P. Aleksandra Dulkiewicz "została prezydentem przez przypadek" była niefortunna. Miałem na myśli oczywisty fakt, że gdyby nie tragiczna śmierć P.Adamowicza, A.Dulkiewicz w tych wyborach w ogóle by nie startowała. Pani Prezydent, proszę przyjąć moje przeprosiny.