Arabski, były szef kancelarii premiera sądzony jest za niedopełnienie obowiązków przy organizacji wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu w 2010 r. Prywatny akt oskarżenia w tej sprawie złożono w sądzie w 2014 r. - po tym, gdy cywilna prokuratura prawomocnie umorzyła śledztwo ws. organizacji lotu prezydenta i premiera do Smoleńska. Oskarżycielami prywatnymi są bliscy kilkunastu ofiar katastrofy m.in. Anny Walentynowicz, Janusza Kochanowskiego, Andrzeja Przewoźnika, Władysława Stasiaka, Sławomira Skrzypka i Zbigniewa Wassermanna.
Na poprzedniej rozprawie (odbyła się we wtorek) sędzia spytał strony, czy odczytać zeznania Tuska z prokuratury czy wezwać go na rozprawę na świadka. Wówczas pełnomocnicy oskarżycieli prywatnych wnieśli o wezwanie tego świadka. Do wniosku przyłączyła się również prokuratura.
Jak tłumaczył sędzia Hubert Gąsior: - Rozumiejąc intencje oskarżenia, które stoi na stanowisku, że z racji pełnionej wówczas funkcji świadek może posiadać wiedzę odnośnie do zdarzeń będących przedmiotem niniejszego postępowania, tego świadka oczywiście przesłuchamy. Natomiast chcielibyśmy to uczynić na koniec postępowania, po przesłuchaniu innych świadków. Jak dodał, sąd chciałby uniknąć sytuacji, że po przesłuchaniu Tuska pojawią się w sprawie jeszcze jakieś inne okoliczności, które uzasadniałyby jego ponowne wezwanie.
Dziennikarz TVP Info zareagował na te informacje "dość niekonwencjonalnie":
Ziemuś @ZKossakowski napisał, ale zaraz usunął. Myślałem, że będzie chodził za @donaldtusk Razem z @o_lucjan i @FilipStyczynski pic.twitter.com/GcO3rVv8s2
— WielkiBo_1 (@BigBo_1) 7 września 2017
Zobacz także: BURZLIWA debata o Polsce w UE. "Sędziowie na telefon byli za Tuska"!
Przeczytaj również: Joanna Lichocka: Premier Szydło nie rzuca się po fotki z tragedii jak Tusk
Polecamy ponadto: Wnuczek wchodzi Tuskowi na głowę