Dzień przed posiedzeniem Sejmu, na którym planują się pojawić ułaskawieni 23 stycznia przez prezydenta Andrzeja Dudę Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, marszałek Sejmu, Szymon Hołownia zwołał nagle konferencję prasową. Dotąd stał na stanowisku, że panowie nie są już posłami. Podobnego zdania jest dr hab. Mikołaj Małecki z UJ. W rozmowie z PAP zauważył, że "z dniem wydania aktu łaski panowie Wąsik i Kamiński są w świetle prawa uznawani za osoby niekarane, czyli zacierają się wszystkie skutki prawomocnego wyroku. To oznacza, że w najbliższych wyborach będą mogli kandydować jako osoby niekarane. Ale to nie oznacza, że wracają ich mandaty poselskie w tej kadencji. Ich mandaty poselskie wygasły i w tej kadencji powrotu na salę Sejmu nie mają".
Błaszczak: "Żądam przestrzegania prawa"
Tymczasem na kilka minut przed rozpoczęciem zwołanej w ostatniej chwili konferencji Hołowni, Mariusz Błaszczak poinformował o piśmie, jakie skierował do marszałka. "W imieniu klubu Prawa i Sprawiedliwości skierowałem kolejne pismo do marszałka Sejmu Szymona Hołowni, w którym żądam przestrzegania prawa. Ze względu na akt łaski udzielony przez pana prezydenta Andrzeja Dudę, ze względu na postanowienia Sądu Najwyższego, panowie ministrowie Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik są posłami na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej" - przekazał podczas swojej konferencji. Co zrobi Hołownia?
Marszałek Hołownia o Wąsiku i Kamińskim: "Nie są posłami, mogą sobie wyrobić legitymację byłych posłów"
Marszałek Hołownia rozpoczął konferencję, zapowiadając to, co będzie się działo podczas dwudniowego posiedzenia Sejmu, które zacznie się w czwartek, 25 stycznia. W planach między innymi pierwsze czytania projektów obywatelskich: ustawy o rencie socjalnej i ustawy o karcie nauczyciela. "W piątek między innymi wybierzemy skład komisji ds. Pegazusa" - powiedział. Potem zajął się kwestią Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. "Pojawia się wiele pytań, zapowiedzi, zgłaszane są wątpliwości w sprawie byłych posłów. Oni nie są posłami na Sejm. Wynika to nie z postanowienia marszałka, tylko wynika wprost z wyroku w sprawie karnej, który wydał Sąd Okręgowy w Warszawie 20 grudnia 2023 roku. Nie może być w Polsce równych i równiejszych. Jeśli porównać ich sytuację do jakiegokolwiek radnego, wójta, burmistrza, jacy zostaliby skazani, to wiedzą Państwo, jak wyglądałaby procedura dotycząca zwykłego człowieka, który nie ma kolegi mocno umocowanego? Polacy muszą poczuć, że wszyscy są wobec prawa równi. Prawo mówi: jest wyrok, nie ma mandatu. To jest kwestia elementarnej równości wobec prawa. Nie będziemy ich szykanować. To zrozumiałe, że straż marszałkowska wie, że nie powinni się znajdować na sali obrad i mam nadzieję, że na tej sali się nie znajdą. Mogą wyrobić sobie legitymację byłego posła, która pozwala wchodzić na teren parlamentu, co rekomenduję".
Hołownia: Sejm nie jest miejscem dla świętych krów
"Odnotowuję z przykrością zapowiedzi, że ktoś będzie wprowadzał byłych posłów na masę, że będzie szturm sali, rozwiązania siłowe. To jest parlament, a nie studio telewizyjne, nie ring bokserski. Mamy dyskutować, spierać się, ale to nie jest miejsce do używania przemocy, siły. Żeby ostudzić te emocje, zarekomenduję, żeby jutro i pojutrze, nie były wydawane przepustki jednodniowe obu panom. Mam nadzieję, że do gorszących scen nie dojdzie, ale ja takie zapowiedzi muszę traktować poważnie. Wiem, jak odmienne zdanie od mojego mają przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości. Już słyszałem, że łamię prawo, że znajdę się przed obliczem prokuratora itd. Szanowni państwo, Sejm nie jest miejscem dla świętych krów. Szanujmy Konstytucję, obradujmy w spokoju.
Co, jeśli ułaskawieni wejdą siłą?
Z sali padają pytania. "Co, jeśli jednak zostaną zastosowane jutro rozwiązania siłowe?" "Jest dużo emocji, ale nie wydaje mi się, by jutro dochodziło do jakichś ekscesów. Nie może być przemocy, ani przepychanek. Po to jesteśmy posłami, by dać świadectwo prawdzie słowem. Ludzie potrzebują dzisiaj zobaczyć parlament, który pracuje. Podchodzę do tego z totalnym spokojem. Oczywiście padnie dużo różnych słów. Ale sprawa jest prosta: panowie są byłymi posłami. Straż marszałkowska nie będzie wpuszczała do kuluarów i na salę osób, które posłami nie są" - odpowiada Hołownia. Miłosz Kłeczek, TV Republika: "Jaki ma pan pomysł, by zapanować nad tą sytuacją? Panowie twierdzą, że są posłami, prezydent też, uznane ekspertyzy prawników to potwierdzają". "Mam pomysł, najprostszy, uznanie wyroków w sprawach karnych. Zdecydowana większość prawników mówi jednoznacznie: Nie ma wątpliwości, wyrok karny zapada i sąd karny wygasza mandat, nie marszałek. Marszałek potwierdza fakt, a nie go kreuje".
"Czy straż marszałkowska użyje siły?" "Straż marszałkowska nikogo nie będzie bić, za nikim nie będzie biegać, z nikim się szarpać. Natomiast, gdyby w jakiś sposób panowie zdołają przeniknąć na salę obrad, to się będziemy zastanawiać. Są mniej lub bardziej spokojne sposoby perswazji. Ale nikt nikogo za garnitury szarpać nie będzie" - odpowiada marszałek. "Czy rzeczywiście prezydium zgodzi się, by na te dwa dni zablokować jednodniowe przepustki?". "To są ważne rzeczy, to, co będzie procedowane jutro. Nie możemy im pokazywać nawalanki. Musi być spokojnie. Położę tę propozycję na stole, prezydium zdecyduje. Jak mi doradzą, tak będzie" - mówi Hołownia.
"Czy jeśli do 6 nie wpłyną nowe kandydatury PiS do komisji ds. Pegazusa, to komisja będzie mniejsza?" "Jeżeli klub nie zgłasza następnego kandydata, to należy uznać, że nie zgłasza kandydata. Wówczas dzieli się te miejsca na pozostałe kluby. Decyzja ostateczna należy natomiast do prezydium" - odpowiada marszałek. Hołownia kończy konferencję. "Widzimy się jutro o 10, wierzę, że będzie spokojnie".