Pijak spod ambasady dalej rozdaje kasę w PO

2016-08-17 9:00

Wydawało się, że pod rządami Grzegorza Schetyny (53 l.) w PO nie będzie już miejsca dla skompromitowanego Łukasza Pawełka (34 l.), który nietrzeźwy słaniał się pod ambasadą USA. Ale nadal jest w partii. Z tą różnicą, że nie pełni funkcji skarbnika, ale jego zastępcy. I zarabia około 10 tys. zł miesięcznie.

Krakowski działacz został skarbnikiem w październiku 2010 r. Przez lata cieszył się zaufaniem władz partii na czele z Donaldem Tuskiem (59 l.). Jednak jesienią 2014 r. zaliczył gigantyczną wpadkę. Po imprezie z działaczami PO zasnął nietrzeźwy pod budynkiem ambasady amerykańskiej w Warszawie. Straż miejska odwiozła go na izbę wytrzeźwień. Po incydencie zarzekał się, że zrezygnuje z funkcji skarbnika, ale tego nie zrobił. Po objęciu stanowiska szefa PO przez Schetynę skarbnikiem w partii został Mariusz Witczak (45 l.). Pawełek został jego zastępcą. - Grzechem byłoby nie skorzystać z jego doświadczenia i wiedzy. Tym bardziej że do rozliczenia mamy kampanię wyborczą z ubiegłego roku. A jak widać na przykładzie Nowoczesnej, inne partie mają z tym ogromne kłopoty. Błędy w życiu popełnia każdy, popełnił go Pawełek, ale nie można go całkowicie i definitywnie przekreślać - mówi nam p.o. sekretarz partii Stanisław Gawłowski (48 l.). Sam Pawełek nie odpisał nam na pytania.

Zobacz także: Bezczelność roku? Gronkiewicz-Waltz chciała "podpiąć się" pod sukces Włodarczyk, gdy tymczasem...