Rodzina zdradziła Kaczyńskiego?

i

Autor: Piotr Grzybowski/Super Express Rodzina zdradziła Kaczyńskiego?

Pełnomocnik austriackiego biznesmena dla SE: Mamy dowody obciążające pana Kaczyńskiego

2019-01-29 15:35

Dokumenty, którymi dysponuje obecnie prokuratura, w naszej ocenie bardzo mocno obciążają pana Jarosława Kaczyńskiego. Wyłania się z nich bowiem obraz człowieka, który działał z pełną premedytacją - mówi "Super Expressowi" Jacek Dubois, pełnomocnik Geralda Birgfellnera, który oskarża prezesa PiS o niewywiązanie się z umowy na budowę biurowca na działce spółki Srebrna.

„Super Express”: – Według doniesień „Gazety Wyborczej” Jarosław Kaczyński planował wielką inwestycję: budowę dwóch wieżowców na działce należącej do spółki Srebrna, związanej z PiS. Prace wstrzymały władze stolicy, które nie wydały odpowiednich zgód na tę budowę. Za realizację przedsięwzięcia była odpowiedzialna firma pańskiego klienta, który nie dostał zapłaty za część pracy, którą jego firma zdążyła wykonać.
Mec. Jacek Dubois: – Nasz klient złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Poinformował o tym, że zachodzi podejrzenie, iż pan Jarosław Kaczyński popełnił wobec niego przestępstwo oszustwa. Miało ono polegać na tym, że pan Jarosław Kaczyński wprowadził mojego klienta w błąd co do zamiaru zapłaty za usługę. Zaowocowało to pracą na rzecz spółki Srebrna na zlecenie pana Jarosława Kaczyńskiego. Praca trwała ponad rok i nasz klient do dziś nie otrzymał za nią wynagrodzenia.
– I jakie konkretnie straty finansowe poniósł pana klient?
– Chodzi o kilka milionów złotych. Mój klient był przekonany, że dostanie zapłatę za usługi, które wykonał. Podejmując zlecenie, nie przypuszczał, że sprawa znajdzie swój finał w prokuraturze. Składając zawiadomienie, złożył wszystkie niezbędne w sprawie dowody. Obowiązkiem prokuratury, jeśli ta uzna, że zachodzi prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego, jest wszczęcie postępowania w sprawie. Jeśli w wyniku postępowania postawione zostaną zarzuty, a następnie dojdzie do skazania, osoba uznana za winną powinna być obowiązana do naprawienia szkody.
– PiS przekonuje, że Jarosław Kaczyński zachował się zgodnie z prawem.
– Z materiałów, które zostały złożone do prokuratury wszystko wskazuje na to, że to, co zrobił pan Jarosław Kaczyński, było działaniem świadomym. Natomiast na razie jest to – jak wcześniej powiedziałem – zawiadomienie o podejrzeniu, więc w gestii prokuratury jest zweryfikowanie, jak faktycznie było.
– Jak mocne macie materiały przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu?
– Dokumenty, którymi dysponuje obecnie prokuratura, w naszej ocenie bardzo mocno obciążają pana Jarosława Kaczyńskiego. Wyłania się z nich bowiem obraz człowieka, który działał z pełną premedytacją. Mój klient wiele razy kontaktował się z panem Kaczyńskim, chcąc załatwić sprawę polubownie.
– Jarosław Kaczyński był zainteresowany polubownym rozstrzygnięciem?
– Jak widać nie.
– Czy ktoś z ramienia spółki Srebrna kontaktował się z panem, od kiedy pan Birgfellner złożył zawiadomienie do prokuratury?
– Nie.
– Spójrzmy na omawiany temat trochę szerzej. Poza domniemanym oszustwem mamy także do czynienia z taśmami – Jarosław Kaczyński został nagrany, a nagranie zostało upublicznione. Nie boi się pan, że zadziała to na niekorzyść klienta, który może być oskarżony o szantaż?
– „Taśmy prezesa” to jedno, a sprawa mojego klienta to drugie. Sprawa nagrań dotyczy szeregu zachowań, które mogą być różnie oceniane z politycznego i moralnego punktu widzenia. Dla mnie istotniejszy jest temat ściśle związany z moim klientem, który został poproszony o wykonanie zlecenia. Poświęcił na to ponad rok ciężkiej pracy. Zrezygnował ze wszystkiego, aby zrealizować zadanie, opierając się na szeregu zapewnień, które zostają mu złożone. Po czym dowiaduje się, że zapewnienia te nie były prawdziwe i nikt nie zamierza mu zapłacić.

– Skoro budynek ma nie powstać, to prezes po prostu uznał sprawę za niebyłą.
– Ale proszę to przełożyć na sytuację każdego z nas. Zobrazuję to w ten sposób: ktoś z nas idzie do pracy. Wykonuję usługę dla bliskiej osoby, która zapewnia go o godziwej zapłacie. Następnie pracuje rok, poświęcając swoje życie, i dowiaduje się, że nie zobaczy pieniędzy.
– Wierzy pan, że sprawa trafi do sądu?
– Pan Kaczyński jest chroniony immunitetem. Jeżeli prokuratura uzna, że istnieją uzasadnione przesłanki do tego, aby postawić mu zarzut karny, zostanie złożony wniosek o uchylenie immunitetu. Decyzję, czy pozbawić go Jarosława Kaczyńskiego leży po stronie parlamentu. Na razie czekamy przede wszystkim na decyzję prokuratury.
– Ma pan wiedzę, kto nagrywał Jarosława Kaczyńskiego? Pojawiły się sugestie, że to pana klient.
– Nie było to przedmiotem naszej rozmowy, ale jeśli nawet tak było, to było to legalne działanie, bo można utrwalać rozmowy, w których się uczestniczy.
Rozmawiała Sandra Skibniewska