"Szanowni Państwo, posłuchajcie proszę opartej na faktach z ostatnich dni krótkiej opowieści o żenującej, zmasowanej i panicznej PiS-owskiej akcji korupcyjno-politycznej: Jarosław Kaczyński uparł się, żeby za wszelką cenę, nawet niezgodnie z prawem, bezpieczeństwem publicznym i zdrowym rozsądkiem, zrobić wybory prezydenckie w maju. I wysyła swoje popychadła, by korumpowały, kupowały albo zastraszały posłów" – napisał prawie cztery lata temu Paweł Kukiz w mediach społecznościowych. To właśnie w związku z tym wpisem – został wezwany jako świadek przed oblicze komisji ds. wyborów kopertowych.
Tuż przed rozpoczęciem przesłuchania – Paweł Kukiz mówił tak:
- Ten wpis nie był ani edytowany, ani zmieniany, on jak wisiał tak wisi od trzech lat. Czy to jest Donald Tusk, czy to jest Kaczyński, czy to jest ktokolwiek z dużym partii politycznych – to jest wada ustrojowa, wada systemowa przekupywanie posłów. Żyjemy w państwie postkomunistycznym, o ustroju partyjnym, gdzie praktyka kupowania, czy nacisków na posłów, to jest jeden z instrumentów gry politycznej, państwo o tym nie wiedzieli?
Tuż przed przesłuchaniem byłego lidera grupy „Piersi”, głos zabrał także przewodniczący komisji Dariusz Joński:
-Wpis jest i nie zginie –zobaczymy jak będzie z pamięcią pana Kukiza.
Z pamięcią jak się okazało było ciężko – lider Kukiz 15 uparcie powtarzał podczas przesłuchania, że
- Ciężko mi w tej chwili powiedzieć, co miałem na myśli. To sprzed trzech lat post — odparł Kukiz.
Po zakończonym przesłuchaniu Paweł Kukiz podsumował swoje wystąpienie na komisji w ten sposób:
- Wszystko, co jest w tym wpisie- potwierdziłem. Głosowałem przeciwko wyborom kopertowym. Takie próby nacisków na posłów, przekupywania – to jest tożsame dla każdej partii politycznej. Od 30 lat żyjemy w takim ustroju politycznym – niedemokratycznym, gdzie jest normą przechodzenie ze stanowiska posłów z partii do partii, zatrudnianie rodzin. Nam się udało dzięki ciężkiej pracy wprowadzić tą ustawę antykorupcyjną, która od tej kadencji uniemożliwi tego typu działania. (..) Podsumuje tą komisje jednym zdaniem: diabły zrobiły sobie tutaj polowanie na czarownice. Państwo się nie łudźcie, że tutaj cokolwiek zostanie wyjaśnione. Tu nie chodzi o to, żeby złapać kogoś, tylko chodzi o to, żeby w przyszłości zapobiec tego rodzaju procederom. (...) Tak jak wcześniej powiedziałem – za 4 czy 8 lat będzie komisja dotycząca tych, którzy dzisiaj tu przesłuchują.
Przypomnijmy: 16 kwietnia 2020 r. ówczesny premier Mateusz Morawiecki polecił Poczcie Polskiej podjęcie i realizację niezbędnych czynności zmierzających do przygotowania i przeprowadzenia w maju wyborów prezydenckich. Wybory ostatecznie się nie odbyły, choć na ich przygotowanie wydano z publicznych pieniędzy 70 milionów złotych. Ten temat – jest przedmiotem badania komisji śledczej.