Jeśli według prokuratora nie było podstaw do stawiania zarzutów, to nie musiał tego robić. Dysponował jednak zeznaniami pokrzywdzonej młodej kobiety i wynikami jej badań lekarskich, potwierdzających zastosowaną wobec niej przemoc seksualną. Dlaczego zdecydowano więc, że sprawcy wyjątkowo obrzydliwego przestępstwa mogą być wolni? Na co liczy prokurator? Że gwałciciele zrozumieli, co zrobili i zresocjalizowali się natychmiast po przesłuchaniu? Że dostali nauczkę od życia, której nigdy nie zapomną? Czy prokurator nie obawia się, że rozzuchwaleni mężczyźni mogą teraz dopuścić się kolejnego gwałtu? Przecież po ostatnim weekendzie zostali bezkarni.
Sprawa wymaga wyjaśnienia i wyjaśnimy ją. Prokuratorzy są bowiem po to, żeby obywatele czuli się bezpiecznie, a przestępcy powinni być izolowani. Zgwałcona dziewczyna, która zwróciła się do prokuratora po pomoc, teraz czuje się skrzywdzona po raz drugi.