Jego pojawienie się w TVP wywołało silną reakcję chrześcijan, ponieważ Holocausto podarł publicznie Biblię i wyrażał się o niej obelżywie. Miał w tej sprawie proces, ale nieprawomocnie został uniewinniony, ponieważ sąd uznał, że niszczenie Biblii to... działania artystyczne! Serio, tak uznał polski sąd.
Przeciw występowaniu Holocausto vel Nergalowi w publicznej telewizji protestują już nie tylko biskupi i ludzie wierzący. Może są przewrażliwieni? Czy rzeczywiście obecność takiego jurora jest w opłacanej przez nas wszystkich telewizji pożądana?
Jeśli ktoś z Czytelników "Super Expressu" nie ma wyrobionej jeszcze opinii, spieszę z kilkoma faktami i wypowiedziami tego jakże inteligentnego człowieka.
Zacznijmy od programu Kuby Wojewódzkiego, w którym pojawił się Holocausto. Na pytanie Wojewódzkiego, jak bardzo jego muzyka jest odrażająca, odpowiedział mu: "Jak twoja matka?". Prawda, że zabawne, a jakie finezyjne, boki zrywać! Dalej będzie zabawniej... Na publicznym koncercie powiedział, pokazując Biblię: "To jest Pismo Święte, tak mówią. Ja mówię - to jest księga kłamstw. Pieprzyć to gówno. Pieprzyć tę hipokryzję. Ten utwór jest komentarzem do tego gówna".
I właściwie dlaczego ludzie buntują się, widząc tego mędrca w publicznej telewizji? Naprawdę nie wiem.
Przecież całymi rodzinami możemy usiąść przed telewizorami i posłuchać, co nam jeszcze powie za nasze wspólne pieniądze pan Holocausto, mądry specyficznie...