Opinie

i

Autor: "Super Express"

Opinie Super Expressu. Piotr Woyciechowski: Ukrywał, że był TW

2014-09-24 4:00

O współpracy prof. Kieżuna z SB dowiedziałem się jesienią zeszłego roku i od tamtej pory trwało gromadzenie materiałów na ten temat oraz wnikliwe prace badawcze. Ten materiał nie ma więc nic wspólnego z Powstaniem Warszawskim i jego oceną, co zdaniem dr. Gontarczyka miało stać za moim i Sławomira Cenckiewicza tekstem. Powiem szczerze, że dziwię się Piotrowi Gontarczykowi.

"Super Express": - Artykuł nt. współpracy z SB prof. Kieżuna, którego jest pan współautorem, jest jakąś formą zemsty na nim, jak sugeruje Piotr Gontarczyk?

Piotr Woyciechowski: - O współpracy prof. Kieżuna z SB dowiedziałem się jesienią zeszłego roku i od tamtej pory trwało gromadzenie materiałów na ten temat oraz wnikliwe prace badawcze. Ten materiał nie ma więc nic wspólnego z Powstaniem Warszawskim i jego oceną, co zdaniem dr. Gontarczyka miało stać za moim i Sławomira Cenckiewicza tekstem. Powiem szczerze, że dziwię się Piotrowi Gontarczykowi.

Zobacz też: Opinie Super Expressu. Wiesław Gałązka: Schetyna nie jest Lordem Vaderem

- Czemu?

- Używa przeciwko nam tych samych argumentów, których przeciwko niemu i Cenckiewiczowi używano w 2008 r., kiedy opublikowali swoją książkę nt. współpracy Lecha Wałęsy z SB. Autorów odsądzano od czci i wiary za sam fakt naruszenia pewnego mitu. Zajmowano się ich intencjami, a nie merytoryczną warstwą ich publikacji. To samo Piotr Gontarczyk robi dziś wobec nas.

- Niemniej burzą panowie mit prof. Kieżuna, powołując się na materiały SB. Jak bardzo ta współpraca, obciąża jego biografi ę?

- Te materiały mają swój ciężar gatunkowy. Prof. Kieżun powinien się z nich wytłumaczyć i rozliczyć. Zresztą między nami nie ma już sporu co do faktu tej współpracy. Podczas naszego spotkania profesor to potwierdził. Ostatnie jego oświadczenie prasowe także.

Zobacz też: Opinie Super Expressu. Joachim Brudziński: W Moskwie mieli niezły ubaw

- Tłumaczy, że jednocześnie współpracował z Amerykanami, a jego relacje z SB były im dobrze znane.

- Przyjmujemy to z dobrodziejstwem inwentarza. Nie odbieramy tej relacji walorów wiarygodności, natomiast cały ciężar udowodnienia, czy rzeczywiście tak było, spoczywa na panu profesorze. Musi on uprawdopodobnić swoją wersję wydarzeń. Równie dobrze może to być linia obrony. Na razie bowiem mamy do czynienia z trudną do zweryfikowania wypowiedzią. Moja rola kończy się na tym etapie. Opinia publiczna powinna dokonać oceny przedstawionego materiału. My zrobiliśmy wszystko, żeby prof. Kieżun miał jak najbardziej komfortową sytuację i przedstawić swoje stanowisko równolegle z powstawaniem tekstu.

- Ta współpraca z SB w jakiś sposób kładzie się cieniem na jego bogatej w bohaterstwo biografii?

- W żadnym razie nie unieważnia jego działalności w konspiracji, udziału w Powstaniu Warszawskim, dorobku naukowego ani jego obecnej działalności, w ramach której spotyka się z młodzieżą i rozpala w niej ducha patriotyzmu. Opinia publiczna ma jednak pełne prawo wiedzieć, że ukrywał fakt swojego uwikłania we współpracę z SB, choć nie brakowało okazji, żeby o niej powiedzieć.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail