Temat ogrodzenia Sejmu pojawia się już od kilku miesięcy. W październiku zeszłego roku stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki, wydał negatywną decyzję w sprawie budowy płotu wokół Sejmu. Powoływał się wówczas na opinię Społecznej Rady Ochrony Dziedzictwa Kulturowego, a ta głosiła, że po wojnie teren okalający Sejm został zaprojektowany jako teren otwarty. Ocenił też, że budowa ogrodzenie ingerowałaby w charakter ulicy Wiejskiej, przy której stoi parlament. Od tej decyzji odwołała się kancelaria Sejmu. Sprawa trafiła do ministra kultury Piotra Glińskiego, a ten jak czytamy na wpolityce.pl, w styczniu decyzję konserwatora uchylił. Minister zezwolił na zbudowanie płotu, który swoim wyglądem ma nawiązywać do ogrodzenia, które otaczało Sejm przed wojną.
Tygodnik "Sieci" podał właśnie, że zgodę na budowę ogrodzenia wokół sejmu wydała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Planuje się, że płot, który stanie wokół Sejmu będzie miał do 3 metrów wysokości, będzie zrobiony ze stalowych prętów i ma poprawić bezpieczeństwo pracowników Sejmu oraz osób go odwiedzających.
Zobacz: Spalili kukłę ze zdjęciem Petru. Polityk złożył zawiadomienie do prokuratury