Przedmiotem zawiadomienia Najwyższej Izby Kontroli są dwie umowy z 24 marca 2016 roku opiewające w sumie na 651,5 tys. złotych. Według ustaleń dziennika jest to pokłosie kontroli wykonania budżetu państwa. Po sprawdzeniu wydatków w dziale 29 - obrona narodowa, okazało się, że 24 marca 2016 roku Misiewicz zawarł wskazane dwie umowy. Wzbudziły one wątpliwości kontrolerów ponieważ „budzą podejrzenie naruszenia dyscypliny finansów publicznych”. Choć podano numery tychże umów, to nie poinformowano, czego miały one dotyczyć.
Misiewicz trochę w MON poszalał, ale to przecież publiczne (raport NiK wykorzystanie budżetu MON) pic.twitter.com/u4aogDJTek
— Paweł Wroński (@PawelWronskigw) 27 sierpnia 2017
Innym zgłoszonym przez NIK zastrzeżeniem miał być fakt, że resort Antoniego Macierewicza nie rozliczył się z rządem USA z wydatków z tytułu szkolenia pilotów C-130 i F-16. Chodzi o kwotę 111 344,7 tys. złotych, a powodem jest „niewskazania płatnika” po polskiej stronie. Według Najwyższej Izby Kontroli to uchybienie powoduje niemożność terminowego rozliczenia umowy.
Zobacz także: Misiewicz na wakacjach! Były rzecznik MON pokazał ZDJĘCIE z urlopu
Przeczytaj ponadto: Misiewicz dostał specjalny MEDAL? MON wyjaśnia, Misiewicz KOMENTUJE
Polecamy również: Bartłomiej Misiewicz w rok DWA razy objechał Ziemię