- Dron pojawił się nad Belwederem i budynkami rządowymi, co wywołało szybką reakcję służb.
- Zatrzymano dwie osoby, które sterowały dronem, a służby wyjaśniają okoliczności incydentu.
- Wiceminister MSWiA podkreśla sprawność działania państwa i nie wyklucza żadnej hipotezy zdarzenia.
- Jakie motywy kierowały operatorami drona i co oznacza ten incydent dla bezpieczeństwa?
Dron nad Belwederem i budynkami rządowymi
Przypomnijmy, że w poniedziałek wieczorem informację o dronie nad Belwederem i rządowymi budynkami podał premier Donald Tusk. Na portalu X napisał: - Przed chwilą Służba Ochrony Państwa zneutralizowała drona operującego nad budynkami rządowymi (Parkowa) i Belwederem. Zatrzymano dwóch obywateli Białorusi. Policja bada okoliczności incydentu - przekazał szef rządu.
Na temat zdarzenia na antenie TVN24 wypowiedział się wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Duszczyk. - Dron latał na terenach, na których nie powinien. Został ściągnięty. Zatrzymano również te osoby, które sterowały tym dronem. (...) Te osoby zostały przesłuchane w nocy. Zobaczymy, jakie będą wyniki tych procedur. Dla mnie bardzo dobrą informacją jest to, że to bardzo szybko zadziałało: pojawił się dron i w ciągu dosłownie bardzo krótkiego czasu został zneutralizowany, a osoby zatrzymane. Państwo zadziałało ponownie - przekazał.
Na pytanie o to, co to znaczy, że dron został ściągnięty, wiceszef MSWiA odparł, że "użyto pewnych technik, które spowodowały, że ten dron nie mógł dalej latać".

Duszczyk podkreślił, że w Belwederze i najbliższych okolicach mieszkają oraz przebywają najważniejsze osoby w państwie, dlatego też miejsce to musi być pod specjalnym nadzorem. Wiceminister dodał, że w obecnej sytuacji nie można wykluczyć żadnej hipotezy zdarzenia: to mógł być przypadek, ale też zatrzymani mogli chcieć nagrywać reakcje funkcjonariuszy SOP, ocenił wiceminister. Wszystko to wyjaśnią teraz służby i prokuratora.
Kto wypuścił dron nad Belwederem?
Już wiadomo, że osoby zatrzymane w sprawie to dwoje młodych ludzi: 21-letni obywatel Ukrainy i 17-letnia obywatelka Białorusi. Jak przekazała policja w rozmowie z radiem Eska, policjanci zabezpieczyli drona użytkowanego przez zatrzymanych. Czynności są prowadzone w kierunku złamania prawa lotniczego i wykonywania lotu dronem w obszarze zakazanym, za co zatrzymanym może grozić do pięciu lat więzienia, dowiedziało się radio Eska.
Przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu w nocy z 9 na 10 września polską przestrzeń powietrzną wielokrotnie naruszyły rosyjskie drony.
Ta treść jest częścią płatnej współpracy z Google w celu promowania Google Trends.